Żużel. Odrobili swoje zadanie. Z tej wygranej cieszy się nawet... księgowa

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Michał Curzytek
WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Michał Curzytek
zdjęcie autora artykułu

Enea Falubaz Zielona Góra pokonał w niedzielne popołudnie w Landshut tamtejszą ekipę Trans MF Landshut Devils. Ważne punkty w tym starciu wywalczył junior Michał Curzytek, który debiutował na bawarskiej ziemi.

[tag=858]

Enea Falubaz Zielona Góra[/tag] do Landshut jechał w roli faworyta. Na papierze drużyna z województwa lubuskiego dysponuje lepszym składem, a ponadto gospodarze jechali z poobijanym Kaiem Huckenbeckiem.

Niespodziewanie początek należał do gospodarzy, którym udało się wyjść nawet na sześciopunktowe prowadzenie. Wynik na korzyść Diabłów utrzymywał się do jedenastego wyścigu.

W nim Falubaz wygrywając podwójnie przechylił szalę na swoją korzyść i nie oddał już prowadzenia do samego końca. Choć w biegach nominowanych górą byli gospodarze - 9:3.

ZOBACZ WIDEO: Legendarny mistrz świata w teamie zawodnika Apatora. "Muszę się uszczypnąć"

- Zawodnicy Falubazu na początku szukali odpowiednich ustawień, bo było widać, że ścigania tutaj nie ma, bo kluczowy jest start i rozegranie pierwszego łuku. Później to już funkcjonowało lepiej, a i pola się wyrównały, bo na początku trzecie pole, to był dramat i jechało się tam na skazanie. Chłopaki odrobili jednak zadanie - powiedział po meczu Piotr Protasiewicz na antenie Radia Zielona Góra.

Humory w zespole gości dopisywały po meczu w Bawarii. - Cieszą dwa punkty, a czy jednym czy dziesięcioma, to akurat dla mnie nie robi różnicy. Księgowa w klubie będzie bardzo zadowolona, że chłopaki nie nakręcili tylu punktów (śmiech) - dodał w rozmowie z falubaz.com.

Protasiewicz przyznał, że siłą Enea Falubazu jest równa dyspozycja czwórki liderów, choć w Ladshut nieco słabiej wypadł Rasmus Jensen. Ważne punkty wywalczył za to Michał Curzytek, który wygrał ważny, dwunasty wyścig. - Curzytek w końcu się wybudził. Ścigał się tu pierwszy raz i trochę mu to sprawiało problemu, ale wygrał ważny wyścig - skomentował dyrektor sportowy klubu z Zielonej Góry.

Kolejny raz poniżej oczekiwań pojechał z kolei Dawid Rempała, który w pięciu biegach zdobył tylko punkt. - Dawid ma trudniejszy moment. Myślę, że czas działa na jego korzyść, bo ruszą młodzieżówki, to trochę pojeździ, a potrzebuje jednego czy dwóch lepszych występów i też ta blokada puści - uważał Protasiewicz.

Czytaj także: To ich inwestycja w przyszłość. Menadżer o roli 16-latka w składzie Wilków Beniaminek wiedział na jak trudny teren jedzie. O to prosi menadżer Cellfast Wilków

Źródło artykułu: WP SportoweFakty