Żużel. Najwolniejszy bieg Zmarzlika w tym sezonie. Znamy powód

Bartosz Zmarzlik w ostatnią niedzielę był blisko zdobycia swojego drugiego kompletu punktów w tegorocznej PGE Ekstralidze. Na przeszkodzie stanęła mu jednak wielka ambicja i chęć... bycia coraz lepszym. Polak nigdy nie czuje się zbyt szybkim.

Mateusz Puka
Mateusz Puka
Bartosz Zmarzlik na prowadzeniu WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik na prowadzeniu
Przypomnijmy, że Bartosz Zmarzlik w wyjazdowym spotkaniu w Częstochowie zdobył 13 punktów i bonus, a jego drużyna ograła gospodarzy 51:39. Po trzech znakomitych wyścigach, lider Orlen Oil Motoru Lublin musiał jednak uznać wyższość Leona Madsena i Fredrika Lindgrena. Nagłe problemy były dużym zaskoczeniem, bo od początku zawodów w Częstochowie, mistrz świata prezentował się fenomenalnie. W swoim czwartym starcie nie dość, że przegrał z rywalami, to nie był w stanie nawiązać walki o biegowe zwycięstwo i tracił do nich dystans. Tak wolnego Zmarzlika w tym sezonie jeszcze nie widzieliśmy.

Rozczarować musieli się jednak wszyscy, którzy sądzą, że to może być zapowiedź jeszcze większych emocji w turniejach Grand Prix. Dominacja Polaka w PGE Ekstralidze jest niezagrożona, a już w ten weekend Zmarzlik będzie miał szansę wrócić do roli lidera cyklu Grand Prix.

Okazuje się bowiem, że nieudany wyścig w Częstochowie, to wynik sięgnięcia po zupełnie nowy silnik. To najlepiej oddaje charakter 28-latka, który nie zamierza spocząć na laurach i cały czas szuka nowych rozwiązań. Po trzech bardzo udanych biegach przeciwko zawodnikom Krono-Plast Włókniarza Częstochowa uznał, że to dobry czas na szukanie... jeszcze lepszych rozwiązań.

ZOBACZ WIDEO: Lebiediew szczery do bólu. "Nie umiem tam jeździć"

Choć Zmarzlik doskonale wszedł sezon i praktycznie od pierwszych sparingów prezentuje mistrzowską formę, to cały czas dokupuje nowe silniki i testuje sprzęt. Zawodnik już w kwietniu ujawnił, że błyskawicznie przetestował trzy nowe jednostki napędowe, a każda z nich prezentowała się znakomicie, teraz słychać o kolejnych zakupach.

Jego sytuacja wydaje się bardzo komfortowa, ale duża w tym zasługa właśnie gigantycznej pracy w warsztacie. Żużlowiec cały czas testuje nowy sprzęt, a w przeciwieństwie do większości swoich rywali nie zadowala się dwoma, czy trzema znakomicie pracującymi motocyklami. W Częstochowie prognozy odnośnie nowego silnika akurat się nie sprawdziły, ale zapewne już następnym razem Zmarzlik dopnie swojego i zaprezentuje się na nim znacznie lepiej.

Zresztą Zmarzlik ma nad rywalami nie tylko przewagę sprzętową, ale także mentalną. Mówił o tym niedawno Artiom Łaguta, który jako ostatni zdołał pokonać go w walce o mistrzostwo świata. - Kiedy chcesz go pokonać, to musisz z nim wygrywać niezależnie kto z wami jedzie. Trzeba budować przewagę mentalną w innych rozgrywkach - przyznał Rosjanin z polskim paszportem w Eleven Sports.


Czytaj więcej:
Nowe informacje ws. Kołodzieja. Kibice mogą zacząć odliczać
Polis wprost o sytuacji w Orle

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Czy Bartosz Zmarzlik w tym roku znów zostanie mistrzem świata?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×