George Russell ma pretensje do F1. Doczekał się natychmiastowej riposty

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: George Russell
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: George Russell
zdjęcie autora artykułu

George Russell podczas GP Monako popisał się efektownym manewrem wyprzedzania, dzięki czemu ukończył wyścig F1 przed Lando Norrisem. Realizatorzy nie pokazali jednak tego momentu w trakcie transmisji telewizyjnej, o co Russell ma pretensje.

Na krętym i wąskim torze w Monako trudno o wyprzedzanie, tymczasem George Russell znalazł patent, by uporać się z Lando Norrisem. Kierowca McLarena wyjechał z alei serwisowej na slickach, zmuszając rywala z Mercedesa do skręcenia w prawo i ominięcia go. Ten manewr sprawił, że Russell ostatecznie znalazł się przed Norrisem i finiszował w GP Monako jako piąty.

Manewru wyprzedzania Russella nie zobaczyli jednak kibice, bo Formuła 1  nie zaprezentowała go w trakcie transmisji telewizyjnej. Gdy 24-latek się o tym dowiedział, był wyraźnie niezadowolony.

- To był pozytywny wyścig. Na twardych oponach momentami byliśmy najszybszym bolidem na torze. Jechałem na granicy, co było przyjemne. Nie pokazano jednak mojego ataku na Lando, co jest rozczarowujące - powiedział Russell, cytowany przez motorsport.com.

ZOBACZ WIDEO: Legenda polskiego kolarstwa przestrzega przed Rosjanami! "Będzie wielka tragedia"

- Lando wyjechał z boksów tuż przede mną, przeciął mój tor jazdy, a mi udało się go wyprzedzić pomimo ciągle mokrego toru. To było coś fajnego. Byłem też w stanie utrzymać go za swoimi plecami aż do mety, co nie było łatwe na tych oponach - dodał.

Russell również w rozmowie ze Sky Sports miał pretensje do realizatorów transmisji z F1. - W Monako wyprzedzanie na mokrym torze jest ryzykowne, ale taki atak nie wystarczył producentom transmisji, by go pokazać! Może następnym razem? - stwierdził.

Żale kierowcy Mercedesa dotarły do Norrisa, który wyśmiał słowa Russella. Jak zauważył młodszy z Brytyjczyków, jego rywal miał zagrzane opony, dlatego też skuteczny atak w tej sytuacji był łatwością. - Jeśli to był super świetny manewr wyprzedzania, to w swoim życiu zaliczył wiele gó***nych - stwierdził reprezentant McLarena.

- Przecież dopiero co wyjechałem z alei serwisowej na slickach, podczas gdy tor był mokry. On miał rozgrzane opony, a ja zimne. To logiczne, że mnie wyprzedził. Nie byłem pod wrażeniem tego ataku. Co najwyżej byłem sfrustrowany - podsumował Norris.

Czytaj także: Ferrari złamie przepisy? Zespół obawia się kary "Szokujące". Wypadek Schumachera wstrząsnął F1

Źródło artykułu: