Dramatyczna sytuacja Polaka. Wysłano po niego okręt wojenny
Samotnie dookoła świata - Arkadiusz Pawełek miał ambitny plan, ale niestety musiał przerwać swoją wyprawę. Wszystko przez fatalne warunki na oceanie. Potrzebna była akcja ratunkowa podjęta przez okręt wojenny, który wypłynął z Lizbony.
Pogoda okazała się bezwzględna. Nie oszczędziła ani jachtu, ani samego żeglarza. Wyprawa, która rozpoczęła się 28 września musiała zostać przerwana.
"W związku z uszkodzeniem jachtu i sprzętu oraz obrażeniami fizycznymi ciała, Arkadiusz Pawełek jest w trakcie ewakuacji" - dodano.
Z innego profilu śledzącego poczynania Pawełka można dowiedzieć się większej ilości szczegółów, związanych z tym, co przytrafiło się Polakowi.
"Samoster przestał działać. Arek zaczął sterować siedząc w kokpicie. Kolejna fala uderzyła od rufy. Przechyliła jacht, wyrzuciła Arka z kokpitu. Wypadając uderzył mocno klatką piersiową" - czytamy na "SetkaprzezAtlantyk Setka".
Pawełkowi nie pomagały środki przeciwbólowe, więc zmuszony był wezwać pomoc. Tutaj ponownie mocno o sobie dały znać warunki atmosferyczne. Wezwane statki nie były w stanie podjąć żeglarza, podobnie śmigłowiec. Kluczowe okazało się wysłanie z Lizbony okrętu wojennego.
Nieco ponad godzinę temu na profilu Balticus RTW Expedition pojawiły się w końcu pozytywne informacje.
"Najcudowniejsza wiadomość, jaką mogliśmy otrzymać po długich godzinach akcji! Wiadomo już, że będzie hospitalizowany, jeszcze około 7 godzin będzie płynął okrętem Marynarki Wojennej" - napisano.
Opublikowano również treść informacji z polskiej ambasady w Lizbonie.
"Z informacji otrzymanych od portugalskich służb wynika, że ewakuacja zakończyła się sukcesem. Poszkodowany jest w drodze na ląd, aktualnie ok. 100 mil od Figueira da Foz" - czytamy.
Tegoroczna próba była drugą, jaką podjął Pawełek. Pierwsza - w ubiegłym roku - zakończyła się bardzo szybko, bo już po kilku dniach. Przyczyną była awaria pięciometrowego jachtu "Elbląg", której nie był w stanie naprawić.
Żeglarz chciał pobić rekord innego Polaka, Szymona Kuczyńskiego. Ten w latach 2014-2016 opłynął świat jachtem, który miał 6,36 m. długości.
Zobacz także:
Skandaliczne zachowanie gwiazdora. I jeszcze gorsze tłumaczenie
Luksus to mało powiedziane. Takie auto wypożyczyła Sabalenka
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.