Walczyli na żyletki. Po zwycięstwie nie dowierzał

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / Giro d'Italia / Na zdjęciu: finisz etapu Giro d'Italia, w ramce reakcja zwycięzcy
Twitter / Giro d'Italia / Na zdjęciu: finisz etapu Giro d'Italia, w ramce reakcja zwycięzcy
zdjęcie autora artykułu

Trójka kolarzy walczyła do samego końca o triumf w 6. etapie Giro d'Italia. Ostatecznie najlepszy okazał się Pelayo Sanchez z ekipy Movistar. Po przekroczeniu linii mety Hiszpan nie dowierzał w triumf, a następnie zalał się łzami.

6. etap tegorocznego Giro d'Italia zaplanowano na czwartek, 9 maja. Tym razem kolarze mieli do przejechania 180 kilometrów po trasie wiodącej drogami Toskanii. Rywalizację rozpoczęli w Viareggio, natomiast koniec miał miejsce w Rapolano Terme.

Losy końcowego triumfu ponownie rozstrzygnęły się między grupą uciekinierów. Tym razem około 60 kilometra od peletonu odskoczyło łącznie siedmiu zawodników. Jednak komplet z nich nie utrzymał narzuconego tempa, przez co ostatecznie zwycięstwo między sobą rozstrzygnęła trójka kolarzy.

Na 25 kilometrów przed końcem etapu o końcowy triumf walczyli już tylko Julian Alaphilippe, Luke Plapp oraz Pelayo Sanchez. Udało im się zbudować ponad minutową przewagę nad peletonem, przez co jasne było, że cała trójka stanie na podium po przejechaniu linii mety.

ZOBACZ WIDEO: Poważnie zachorowała. Pojawiły się obrzydliwe komentarze

Im byli bliżej końca, tym tempo z ich strony wzrastało. Na finiszu z rywalizacji o etapowe zwycięstwo odpadł jednak Plapp. Ostatecznie Sanchez był w stanie pokonać Alaphilippe'a i to on zameldował się na linii mety jako pierwszy.

Podobnie, jak poprzedniego dnia po zakończeniu zmagań pojawiły się łzy u końcowego triumfatora. Sanchez w pierwszej kolejności jednak nie dowierzał, że to właśnie on okazał się najlepszy. Te momenty doskonale uchwycił realizator.

Lider wyścigu Tadej Pogacar zakończył zmagania w 39-osobowej grupie, tracąc 29 sekund do zwycięzcy. Wśród kolarzy znalazł się pomocnik Słoweńca, a mianowicie Polak Rafał Majka. Z kolei drugi z Biało-Czerwonych Stanisław Aniołkowski przekroczył linię mety ze stratą prawie 18 minut.

Tym samym w klasyfikacji generalnej nie doszło do żadnej zmiany i nadal liderem jest Pogacar. W piątek dojdzie do jazdy indywidualnej na czas, podczas której kolarze będą mieli do przejechania 40-kilometrowy odcinek.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)