Karol Szpyrka: Cała drużyna zapracowała na sukces
Kolejny horror zafundowali swoim kibicom koszykarze z Łańcuta. - Najważniejsze są dwa punkty, które zostają u nas w domu - przyznaje Karol Szpyrka.
Jakub Artych
Koszykarze z Tychów z pewnością nie byli faworytem spotkania w Łańcucie. GKS nie okazał się jednak chłopcem do bicia. Pojedynek na Podkarpaciu był bardzo zacięty i trzymał w napięciu do ostatnich sekund.
Szpyrka: Mam dużą satysfakcje z tego, że mogłem pomóc drużynie
Duży wkład w zwycięstwo Sokoła miał właśnie Karol Szpyrka, który w newralgicznych momentach nie zawiódł swoich kolegów. - Na pewno mam dużą satysfakcje z tego, że mogłem pomóc drużynie. W tak ważnych momentach po moich rzutach piłka wpadała do kosza, co dało nam zwycięstwo. W żadnym wypadku jednak nie czuję się bohaterem. Cała drużyna zapracowała na tą wygraną - tłumaczy.
Przed drużyną Dariusza Kaszowskiego teoretycznie łatwiejsze zadanie. W najbliższej kolejce Sokół zagra na wyjeździe z AZS Politechniką Poznań, która w niedzielę doznała bolesnej porażki z Legią Warszawa. - Trzeba być gotowym w 100 procentach, ponieważ mecze same się nie wygrywają, AZS Poznań potrafił już zaskoczyć w tym sezonie. Myślę, że to nie będzie lekki mecz - przestrzega Karol Szpyrka.