EBL. Łączyński jak Zyskowski. Też zmienił agencję. Rozgrywający chce grać poza Polską

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Grzegorz Jędrzejewski / Na zdjęciu: Kamil Łączyński
Newspix / Grzegorz Jędrzejewski / Na zdjęciu: Kamil Łączyński
zdjęcie autora artykułu

Kamil Łączyński odchodzi z agencji prowadzonej przez braci Fimiciów i przenosi się do BDA Sports. W tej "stajni" są m.in. Marcel Ponitka i Żan Tabak. Ta zmiana ma pomóc polskiemu rozgrywającemu w zrealizowaniu marzeń, czyli grze poza granicami kraju.

W tym artykule dowiesz się o:

Od kilkunastu dni w środowisku krążyła plotka o zmianie agenta przez Kamila Łączyńskiego. 31-latek w ostatnim wywiadzie z WP SportoweFakty uciekał jeszcze od odpowiedzi na ten temat (odpowiedź: "pomidor"), ale tę informację w sobotę - za pośrednictwem Twittera - potwierdził Gorjan Radonjić, przedstawiciel agencji BDA Sports.

- Bardzo miło mi poinformować o tym, że Łączyński jest nowym klientem naszej agencji - napisał Radonjić.

W tej "stajni" są m.in. Marcel Ponitka, Żan Tabak, George King i Dejan Mihevc. Wcześniej rozgrywający był w agencji prowadzonej przez braci Fimiciów (AltiSport). Ostatnio na podobną zmianę w karierze zdecydował się Jarosław Zyskowski. MVP rozgrywek przeniósł się do Vox Managament.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy zabraknie pieniędzy na polski sport? "Liczę na to, że budżet ministerstwa sportu będzie wyglądał tak samo"

Ta zmiana ma pomóc Łączyńskiemu w spełnieniu marzeń, czyli grze poza granicami kraju. Reprezentant Polski od kilku lat podkreśla, że to jest jego ostatnie zadanie na tzw. "bucket list", czyli liście rzeczy, które chce zrealizować w swoim życiu. Choć zdaje sobie sprawę, że uciekający czas nie jest jego sprzymierzeńcem.

- Przed rozpoczęciem kariery mówiłem sobie, że chcę zdobyć mistrzostwo, zdobyć indywidualną nagrodę w finale, wystąpić w europejskich pucharach, zagrać w reprezentacji i podpisać kontrakt za granicą. Brakuje już mi tylko tego ostatniego, ale wiem, że z roku na rok będzie coraz trudniej - mówi nam koszykarz.

- Po rozstaniu z agencją Altisport nie planowałem się z nikim związywać. Umowa z agencją BDA jest jednak inna niż te, które zawierałem do tej pory i to właśnie te detale przekonały mnie do związania się z nimi. Nie mogę jednak tych szczegółów zdradzić. Liczę, że pojawi się szansa wyjazdu. W kraju sprawy kontraktowe chcę załatwiać sam - podkreśla.

Łączyński z Anwilem Włocławek zdobył dwa złote medale, a w sezonie 2017/2018 był MVP serii finałowej. Ostatnio występował w Śląsku Wrocław. Statystycznie był to jego najlepszy sezon w karierze (10,3 punktu i 6,4 asyst na mecz). To także etatowy reprezentant Polski.

- Ten sezon w Śląsku Wrocław miałem bardzo udany, pokazałem, że jestem w stanie pełnić dużo większą rolę. Myślę, że kibice dostrzegli moją przemianę. Trener Vidin wierzył we mnie, dał mi swobodę ruchów. Jeśli nadarzyłaby się dobra okazja do wyjazdu, to czemu nie? Jestem otwarty, chciałbym spróbować - deklaruje zawodnik.

Zobacz także: EBL. Rolands Freimanis wychwala Anwil: W takim klubie jeszcze nie grałem EBL. Kamil Łączyński: Młodzi Polacy muszą grać, ale nie za darmo. Niech na to zapracują Koszykówka. Jak wielki Prokom jechał taksówkami na mecz. Grecy: kierowca miał zawał!

Źródło artykułu: