Przełomowa decyzja. Polacy powalczą w Paryżu o dużą premię
Podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu polscy kibice będą liczyć na medale zdobyte przez naszych lekkoatletów. Sportowcy będą mieli o co walczyć. Światowa federacja przygotowała dla nich wielką nagrodę.
Łączna pula nagród wynosi 2,4 mln dolarów. Została ona wyodrębniona ze środków uzyskanych z dochodów Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. WA otrzymuje pieniądze z tego tytułu co cztery lata.
Każdy lekkoatletyczny mistrz olimpijski dostanie dodatkowe 50 tysięcy dolarów nagrody. - Wprowadzenie nagród dla złotych medalistów to kluczowy moment dla World Athletics i sportu lekkoatletycznego. Podkreśla to nasze zaangażowanie we wzmacnianie pozycji sportowców i uznanie ich kluczowej roli w organizacji zawodów - powiedział szef organizacji, Sebastian Coe.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Probierz na polu golfowym. Zobacz, co poszło nie tak- Chociaż nie da się wycenić wartości rynkowej zdobycia medalu olimpijskiego, uważam że ważne jest, abyśmy od czegoś zaczęli i upewnili się, że część wygenerowanych przychodów zwracana jest dla osób, dzięki którym igrzyska są spektaklem o globalnym zasięgu - dodał.
Federacja zobowiązała się też do tego, że od igrzysk w Los Angeles w 2028 roku premie dostawać będą także srebrni i brązowi medaliści.
Dodajmy, że za złote medale igrzysk olimpijskich w Tokio PKOl wypłacał 120 tys. zł. Tym samym lekkoatleci z samej WA zarobiliby więcej, bo w przeliczeniu prawie 200 tys. zł.
W Tokio Polacy zdobyli cztery złote medale i wszystkie padły łupem lekkoatletów. Na najwyższym stopniu podium stali chodziarz Dawid Tomala, młociarze Wojciech Nowicki i Anita Włodarczyk oraz sztafeta mieszana na dystansie 4x400 metrów.
Czytaj także:
Witold Bańka zabrał głos ws. Rosjan na igrzyskach. Padła konkretna liczba
Rosjance odebrano medal olimpijski. Skandaliczny finał