Niespełna trzy lata i koniec. PZPN stracił sponsora

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjeciu: reprezentacja Polski
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjeciu: reprezentacja Polski
zdjęcie autora artykułu

Blisko trzy lata trwała współpraca PZPN i T-Mobile. Jak poinformował serwis Wirtualnemedia.pl, wraz z końcem roku operator komórkowy nie będzie już wspierał piłkarskiej federacji.

W tym artykule dowiesz się o:

Wpływu na decyzję władz T-Mobile nie miała atmosfera, jaka w ostatnich dniach panuje wokół reprezentacji Polski. Już przed startem Mistrzostw Świata 2022 zarządzający operatorem telefonii komórkowej zdecydowali, że umowa z PZPN nie zostanie przedłużona. Kończy się ona 31 grudnia tego roku.

"W T‑Mobile łączenie ludzi i bycie blisko rzeczy, które są dla ważne dla naszych klientów, zawsze stawiamy na pierwszym miejscu, dlatego bez względu na okoliczności zewnętrzne wspieraliśmy naszą reprezentację każdego dnia kontraktu, który upływa z końcem 2022 r" - poinformowała firma w oświadczeniu przesłanym portalowi Wirutalnemedia.

Współpraca rozpoczęła się w kwietniu 2020 roku. Wtedy T-Mobile Polska został sponsorem męskiej reprezentacji Polski, ale także i kadry U-21, zespołów młodzieżowych i kobiecych. Firma dodała, że wybuch pandemii koronawirusa uniemożliwił szereg działań, jakie sponsor kadry narodowej miał wcześniej zaplanowane.

PZPN prowadzi rozmowy z większością pozostałych sponsorów reprezentacji Polski. Nie jest wykluczone, że wkrótce dojdzie do kolejnych zmian w gronie firm wspierających PZPN.

Przypomnijmy, że reprezentacja Polski udział w mundialu zakończyła na 1/8 finału. Tam przegrała z Francją (1:3). W fazie grupowej Biało-Czerwoni zajęli drugie miejsce, wyprzedzając Meksyk dzięki lepszemu bilansowi bramek.

Czytaj także: Pierwszy taki przypadek w historii. Michał Listkiewicz przestrzega syna Marciniak przemówił po otrzymaniu finału MŚ. Na jednej rzeczy szczególnie mu zależy

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nagranie Lewandowskiego hitem sieci. Kapitan nie próżnuje

Źródło artykułu: WP SportoweFakty