Mocne wejście Arkadiusza Milika. Trenerzy stawiają na Polaków

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / Arkadiusz Milik / Arkadiusz Milik w barwach Juventusu
Twitter / Arkadiusz Milik / Arkadiusz Milik w barwach Juventusu
zdjęcie autora artykułu

Arkadiusz Milik był zmiennikiem w wygranym 2:0 meczu Juventusu z Empoli i asystował przy golu. Bereszyński, Walukiewicz i Łęgowski po raz pierwszy w sezonie Serie A pokazali się w podstawowych składach swoich klubów.

Wystarczyły dwa mecze w sezonie ligi włoskiej, żeby Juventus FC pokazał różne oblicza. Potrafił już zachwycić i rozczarować. Stara Dama zdobyła cztery punkty w spotkaniach z Udinese oraz Bologną. W niedzielę Bianconeri wybrali się na Stadio Carlo Castellani. Empoli FC miało za sobą serię trzech porażek w Pucharze Włoch i w Serie A, więc grało o przełamanie.

Po złych wynikach do podstawowego składu Empoli wskoczyli Bartosz Bereszyński i Sebastian Walukiewicz, a Arkadiusz Milik wszedł po stronie Juventusu w 71. minucie. Stara Dama prowadziła w tym momencie 1:0 dzięki bramce Danilo w zamieszaniu po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Dużą szansę na podwyższenie wyniku miał Dusan Vlahović, ale nie wykorzystał rzutu karnego, przez co Juventus nie był jeszcze spokojny o wynik.

Bramka na 2:0 padła w 82. minucie, a Federico Chiesa pokonał Etrita Berishę po dograniu Arkadiusza Milika. Polak posłał piłkę na wolne pole za linię obrońców Empoli, a reszta należała już do reprezentanta Włoch. Na pełnej prędkości ominął bramkarza, po czym upadł i wstał, żeby na koniec rajdu strzelić do siatki z ostrego kąta.

ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...

US Salernitana 1919 wybrała się w krótką podróż do Lecce. Kluby z południa Włoch nie poniosły porażki we wcześniejszych dwóch spotkaniach. Podopieczni Paulo Sousy mieli za sobą dwa remisy i właśnie kompromisowych wyników mogli mieć już serdecznie dość. Po raz pierwszy w jedenastce Salernitany znalazł się Mateusz Łęgowski i grał do 77. minuty. Lecce otworzyło wynik na początku spotkania, a ustaliło go w doliczonym czasie strzałem na 2:0.

W Mediolanie doszło do starcia pucharowiczów. Inter, tradycyjnie w ostatnich latach, wystąpi w Lidze Mistrzów. Z kolei ACF Fiorentina, z trudem bo z trudem, ale awansowała w czwartek do Ligi Konferencji Europy. Tym samym podopieczni Vincenzo Italiano mieli znacznie mniej czasu na przygotowanie się do niedzielnego starcia z Interem. Było to widać na boisku, na którym rządzili Nerazzurri. Drużyna z Mediolanu wygrała 4:0, a kolejne dwa gole dołożył Lautaro Martinez.

Torino FC zmierzyło się z Genoą CFC. Oba kluby grały na początku sezonu z pucharowiczami. Zespół Karola Linettego przegrał z Milanem, a Genoa, choć nie poradziła sobie w meczu z Fiorentiną, to zaskakująco zwyciężyła z Lazio. Po podbiciu Rzymu drużyna Filipa Jagiełły próbowała zapunktować również w Turynie. W niedzielę na boisku pokazał się Linetty, ale gol na 1:0 padł już w doliczonym czasie po zejściu kadrowicza Fernando Santosa.

3. kolejka Serie A:

Empoli FC - Juventus FC 0:2 (0:1) 0:1 - Danilo 25' 0:2 - Federico Chiesa 82'

US Lecce - US Salernitana 1919 2:0 (1:0) 1:0 - Nikola Krstović 6' 2:0 - Gabriel Strefezza 90'

Inter Mediolan - ACF Fiorentina 4:0 (1:0) 1:0 - Marcus Thuram 23' 2:0 - Lautaro Martinez 53' 3:0 - Hakan Calhanoglu 58' 4:0 - Lautaro Martinez 73'

Torino FC - Genoa CFC 1:0 (0:0) 1:0 - Nemanja Radonjić 90'

Tabela Serie A:

Standings provided by Sofascore

Czytaj także: Koncert Juventusu w pierwszej połowie. Wojciech Szczęsny bez fałszywego ruchu Czytaj także: Debiut Polaka w Serie A. Weteran zepsuł inaugurację AS Romie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy Juventus odzyska w tym sezonie mistrzostwo Włoch?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
Adam Piotr
4.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No dobrze, ze assystował ,ale jednak to napastnik oczekuje goli. Juventus ;)