Niesamowity zwrot akcji w meczu Liverpoolu. The Reds uniknęli porażki

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Tim Keeton / Kenny Tete ( z lewej) i Luis Diaz
PAP/EPA / Tim Keeton / Kenny Tete ( z lewej) i Luis Diaz
zdjęcie autora artykułu

Niedzielne mecze Premier League dostarczyły wielu emocji. Kolejne zwycięstwo odniosła drużyna Chelsea FC. Niespodziewane problemy miał Liverpool FC, który w dwie minuty odwrócił losy spotkania.

Chelsea FC powoli odrabia straty poniesione na starcie sezonu. Droga do czołówki jest jednak jeszcze bardzo daleka. The Blues w niedzielę uporali się z Brighton and Hove Albion i duża w tym zasługa Enzo Fernandeza. To właśnie Argentyńczyk w 17. minucie wyprowadził londyński zespół na prowadzenie.

Chwilę później było już 2:0 dla Chelsea, a wszystko za sprawą Leviego Colwilla. Goście zdołali jeszcze przed przerwą strzelić kontaktowego gola. Na listę strzelców wpisał się Facundo Buonanotte. To jednak wszystko, na co było stać gości w tym spotkaniu. Po zmianie stron Chelsea zadała kolejny cios, a przeciwników dobił Enzo Fernandez, który skutecznie egzekwował rzut karny.

Goście odpowiedzieli jeszcze golem Joao Pedro w 92. minucie. W końcówce jeszcze sędzia sprawdzał, czy Brighton and Hove Albion należy się rzut karny za ewentualne zagranie ręką Colwilla. Ostatecznie jednak arbiter uznał, że nie było podstaw do podyktowania jedenastki. Jakub Moder całe spotkanie przesiedział na ławce rezerwowych gości.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się działo! Oprawa godna finału

Emocji nie zabrakło także w meczu Liverpool FC z Fulham FC. The Reds dwukrotnie obejmowali prowadzenie, ale goście zdołali odrabiać straty. W 20. minucie gola dla miejscowych strzelił Trent Alexander-Arnold, ale po kilku chwilach na tablicy wyników było 1:1 za sprawą Harry'ego Wilsona. W 38. minucie Liverpool FC znów objął prowadzenie, a z gola cieszył się Alexis Mac Alister. W doliczonym czasie gry do siatki rywali trafił Kenny Tate.

Po zmianie stron to przyjezdni zadali cios. W 80. minucie dogranie Toma Cairney'a wykorzystał Bobby Decordova-Reid i było 3:2 dla Fulham. Londyński zespół był o krok od sprawienia wielkiej sensacji, lecz gospodarze dokonali w kilkadziesiąt sekund niesamowitego zwrotu. Najpierw pięknym strzałem bramkarza rywali pokonał Wataru Endo, a po chwili do siatki przeciwnika trafił Alexander-Arnold i nagle zrobiło się 4:3 dla The Reds.

Niespodziankę sprawił za to AFC Bournemouth, który u siebie zmierzył się z Aston Villą. W 10. minucie miejscowi zdobyli bramkę, a jej autorem był Antoine Semenyo. Do przerwy goście zdołali jeszcze wyrównać za sprawą Leona Baileya, ale po zmianie stron to Bournemouth zadało kolejny cios, a konkretnie Dominic Solanke. W końcówce Aston Villa znów wyrównała za sprawą Ollie Watkinsa. W 74. minucie na boisku pojawił się Matty Cash.

Remisem 1:1 zakończyło się spotkanie pomiędzy West Hamem United i Crystal Palace. Rezerwowym bramkarzem gospodarzy był Łukasz Fabiański.

Wyniki:

Chelsea FC - Brighton and Hove Albion 3:2 (2:1) 1:0 - Enzo Fernandez 17' 2:0 - Levi Colwill 21' 2:1 - Facundo Buonanotte 43' 3:1 - Enzo Fernandez (k.) 64' 3:2 - Joao Pedro 90+2'

Liverpool FC - Fulham FC 4:3 (2:2) 1:0 - Trent Alexander-Arnold 20' 1:1 - Harry Wilson 24' 2:1 - Alexis Mac Alister 38' 2:2 - Kenny Tete 45+3' 2:3 - Bobby Decordova-Reid 80' 3:3 - Wataru Endo 87' 4:3 - Trent Alexander-Arnold 89'

AFC Bournemouth - Aston Villa 2:2 (1:1) 1:0 - Antoine Semenyo 10' 1:1 - Leon Bailey 20' 2:1 - Dominic Solanke 52' 2:2 - Ollie Watkins 90'

West Ham United - Crystal Palace 1:1 (1:0) 1:0 - Mohammed Kudus 13' 1:1 - Odsonne Edouard 53'

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Manchester City 38 28 7 3 96:34 91
2 Arsenal FC 38 28 5 5 91:29 89
3 Liverpool FC 38 24 10 4 86:41 82
4 Aston Villa 38 20 8 10 76:61 68
5 Tottenham Hotspur 38 20 6 12 74:61 66
6 Chelsea FC 38 18 9 11 77:63 63
7 Newcastle United 38 19 5 14 86:62 62
8 Manchester United 38 18 6 14 57:58 60
9 West Ham United 38 14 10 14 60:74 52
10 Crystal Palace 38 14 9 15 57:57 51
11 AFC Bournemouth 38 13 9 16 54:67 48
12 Fulham FC 38 13 8 17 55:61 47
13 Brighton and Hove Albion 38 12 11 15 55:63 47
14 Wolverhampton Wanderers 38 13 7 18 50:65 46
15 Everton 38 13 9 16 40:51 42
16 Brentford FC 38 10 9 19 56:65 39
17 Nottingham Forest 38 9 9 20 49:67 36
18 Luton Town 38 6 7 25 51:85 25
19 Burnley FC 38 5 9 24 41:78 24
20 Sheffield United 38 3 7 28 35:104 16

Czytaj także: Błyskawiczne ciosy Legii Warszawa w Lubinie wystarczyły Strach przed powrotem na "stopa" [Opinia]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)