Rozmyślił się na miejscu. Nie będzie transferu Musiałowskiego

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Liverpool FC / Na zdjęciu: Mateusz Musiałowski
Materiały prasowe / Liverpool FC / Na zdjęciu: Mateusz Musiałowski
zdjęcie autora artykułu

Wiele wskazywało na to, że Mateusz Musiałowski zamieni Liverpool na Birmingham City. Jak ustalił serwis sport.pl, transfer nie wypalił na ostatniej prostej.

Młodzieżowy reprezentant Polski jest związany z "The Reds" od lipca 2021 roku, aczkolwiek nie jest w stanie przebić się do seniorskiej drużyny. Mateusz Musiałowski regularnie zbiera dobre recenzje po swoich występach w grupach młodzieżowych i kilkukrotnie miał okazję trenować pod okiem Juergena Kloppa.

Utalentowany piłkarz potrzebuje doświadczenia na profesjonalnym poziomie i rozważał możliwość odejścia z Liverpoolu. Jego sytuację monitorowali przedstawiciele PKO Ekstraklasy. W ostatnim czasie pojawiła się opcja gry na zapleczu Premier League.

Okazało się, że Musiałowski był o krok od transferu do Birmingham City, gdzie miał dołączyć do Krystiana Bielika. W końcowej fazie negocjacji zawodnik rozmyślił się, a szczegóły tej sprawy przekazał portal sport.pl.

"Sam piłkarz wraz z menedżerem Cezarym Kucharskim w czwartek byli w Birmingham, gdzie mieli okazję rozmawiać z Krystianem Bielikiem, trenerem Tonym Mowbrayem i dyrektorem sportowym klubu. Koniec końców jednak Musiałowski nie zdecydował się podpisać kontraktu z klubem z St Andrews" - czytamy.

Trudno stwierdzić, co sprawiło, że Musiałowski nagle zmienił decyzję. Jeśli Musiałowski postanowi odejść z Liverpoolu przed zamknięciem zimowego okna transferowego, prawdopodobnie opuści Wyspy Brytyjskie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzelecka rywalizacja w Barcelonie. Nowy król wolnych

Czytaj więcej: Nie postawił na "Lewego". Piątek o najlepszym piłkarzu, z którym grał Szok w Liverpoolu. Juergen Klopp odchodzi!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy Musiałowski doczeka się debiutu w pierwszym zespole Liverpoolu?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)