Manchester United kontynuuje dobrą passę. Matty Cash wyraźnie pomógł

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Tim Keeton / Na zdjęciu: Matty Cash i Casemiro
PAP/EPA / Tim Keeton / Na zdjęciu: Matty Cash i Casemiro
zdjęcie autora artykułu

Matty Cash popełnił błąd w końcówce meczu Aston Villa - Manchester United, dzięki czemu goście strzelili gola na 2:1 i wygrali na trudnym terenie w Birmingham. To trzecia z rzędu przegrana "The Villans" na własnym stadionie.

W tym artykule dowiesz się o:

Dobrze wyglądała Aston Villa. Była częściej w posiadaniu piłki, wykreowała więcej dogodnych sytuacji, ale co z tego, skoro była bardzo nieskuteczna pod bramką przeciwnika i zapłaciła za to najwyższą cenę.

Kibice mieli pełne prawo opuszczać stadion z poczuciem niedosytu. To trzecia przegrana z rzędu na własnym boisku Aston Villi, a przecież niedawno mówiliśmy w tym przypadku o twierdzy nie do zdobycia.

Zwycięską bramkę goście zdobyli na pięć minut przed końcem podstawowego czasu gry. Maczał tu palce Matty Cash, który pozwolił, by Scott McTominay oddał strzał głową z kilku metrów. Emiliano Martinez nie miał żadnych szans na skuteczną interwencję.

Przewaga Aston Villi nad Manchesterem United stopniała do pięciu punktów. Walka o Ligę Mistrzów będzie interesująca do samego końca.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kopnął spod własnej bramki. Zdobył wymarzonego gola

Początek należał do gości. Narzucili wysokie tempo, a wszystko udokumentowali zdobyciem bramki po stałym fragmencie. Harry Maguire strącił piłkę, Rasmus Hojlund uniknął spalonego i z bliska dał ekipie z Old Trafford prowadzenie, strzelając piątego gola w piątym kolejnym meczu.

Problem w tym, że po tej sytuacji podopieczni Erika ten Haga przestali grać. Oddali inicjatywę i Aston Villa miała sporo okazji, lecz była bardzo nieskuteczna. Stuprocentową szansę zmarnował choćby Ollie Watkins, który przegrał pojedynek z Andre Onaną. Był też potężny strzał Johna McGinna zza pola karnego, ale znakomicie spisał się Onana.

Po przerwie wreszcie udało się wyrównać za sprawą trafienia Douglasa Luiza. Szans było więcej, ale albo brakowało dobrego podania, albo przyjęcia. W pewnym momencie Manchester United nie potrafił wydostać się z własnej połowy.

Na koniec jednak goście mogą świętować. Przetrwali najtrudniejszy moment, następnie odsunęli grę od własnej bramki i zadali decydujący cios. Świetnie zacentrował Diogo Dalot, a rezerwowy McTominay wykonał wyrok z kilku metrów. To czwarte z rzędu zwycięstwo "Czerwonych Diabłów", licząc wszystkie rozgrywki.

Aston Villa - Manchester United 1:2 (0:1)

0:1 Rasmus Hojlund 17' 1:1 Douglas Luiz 67' 1:2 Scott McTominay 86'

Składy:

Aston Villa: Emiliano Martinez - Matty Cash, Diego Carlos, Clement Lenglet, Alex Moreno (87' Lucas Digne) - Leon Bailey (73' Youri Tielemans), Boubacar Kamara (65' Moussa Diaby), Douglas Luiz, Jacob Ramsey, John McGinn (87' Nicolo Zaniolo) - Ollie Watkins.

Manchester United: Andre Onana - Diogo Dalot, Harry Maguire, Raphael Varane, Luke Shaw (46' Victor Lindelof) - Alejandro Garnacho, Casemiro, Kobbie Mainoo (90+2' Sofyan Amrabat), Bruno Fernandes, Marcus Rashford (73' Scott McTominay) - Rasmus Hojlund (90+2' Jonny Evans).

Żółte kartki: Lenglet, Cash, Diaby (Aston Villa) oraz Casemiro, Mainoo (Manchester United).

Sędzia: Robert Jones.

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Manchester City 38 28 7 3 96:34 91
2 Arsenal FC 38 28 5 5 91:29 89
3 Liverpool FC 38 24 10 4 86:41 82
4 Aston Villa 38 20 8 10 76:61 68
5 Tottenham Hotspur 38 20 6 12 74:61 66
6 Chelsea FC 38 18 9 11 77:63 63
7 Newcastle United 38 19 5 14 86:62 62
8 Manchester United 38 18 6 14 57:58 60
9 West Ham United 38 14 10 14 60:74 52
10 Crystal Palace 38 14 9 15 57:57 51
11 AFC Bournemouth 38 13 9 16 54:67 48
12 Fulham FC 38 13 8 17 55:61 47
13 Brighton and Hove Albion 38 12 11 15 55:63 47
14 Wolverhampton Wanderers 38 13 7 18 50:65 46
15 Everton 38 13 9 16 40:51 42
16 Brentford FC 38 10 9 19 56:65 39
17 Nottingham Forest 38 9 9 20 49:67 36
18 Luton Town 38 6 7 25 51:85 25
19 Burnley FC 38 5 9 24 41:78 24
20 Sheffield United 38 3 7 28 35:104 16
Źródło artykułu: WP SportoweFakty