Haaland nie mógł uwierzyć. Największe pudło w jego karierze
Pierwsza połowa niedzielnych derbów Manchesteru była mało udana dla Erlinga Haalanda. Napastnik "Obywateli" miał przed sobą jedynie pustą bramkę, ale koszmarnie spudłował. Komentatorzy jak i kibice nie mogli uwierzyć w to, co się stało.
Gospodarze chcieli szybko odrobić straty. Doskonałą szansę zaprzepaścił Erling Haaland. Norweski napastnik po zgraniu piłki przez Phila Fodena, miał przed sobą jedynie pustą bramkę. Zamiast wpakować piłkę do siatki z bardzo bliskiej odległości, uderzył... w trybuny.
- Nie ma gola! Jak on tego nie trafił z metra! No to musi być gol. Jedno z największych, jak nie największe pudło w jego karierze - słyszeliśmy na antenie Viaplay (nagranie zobaczysz na dole).
Manchester City już w drugiej odsłonie totalnie zdominował rywala. Bohaterem "Obywateli" został Phil Foden, który strzelił dwa gole. Zrehabilitował się także Erling Haaland. Napastnik wykorzystał błąd Sofyana Amrabata i w sytuacji sam na sam pokonał golkipera "Czerwonych Diabłów".
Dzięki wygranej 3:1 zespół Pepa Guardioli zajmujący drugie miejsce w tabeli Premier League traci tylko punkt do lidera - Liverpoolu.
Zobacz też:
W Polsce jest ewenementem. "Zapanowała moda, żeby robić z piłki fizykę kwantową"