Nie żyje legendarny Larry Lloyd

Środowisko piłki nożnej pogrążone w żałobie. Z Wielkiej Brytanii napłynęła informacja o śmierci Larry'ego Lloyda. Miał 75 lat.

Szymon Michalski
Szymon Michalski
Larry Lloyd Twitter / Nottingham Forest. / Larry Lloyd
"Jesteśmy głęboko zasmuceni wiadomością o odejściu Larry'ego Lloyda. Larry był częścią "Miracle Men", był integralnym graczem drużyny Forest, która pamiętnie wygrała Puchary Europy w 1979 i 1980 roku, występując łącznie w 218 meczach dla klubu" - napisał na platformie X Nottingham Forest.

Do tego klubu Lloyd przeniósł się po dwuletnim pobycie w Coventry City. Transfer ten był wart 60 tysięcy funtów. Były obrońca miał duży wkład w sukcesy osiągane przez Nottingham.

Wcześniej jednak Lloyd był filarem defensywy Liverpoolu. W barwach tego zespołu Anglik wystąpił w 150 meczach, zdobywając w nich cztery gole i wielokrotnie ratując drużynę przed utratą bramki.

Dobra dyspozycja Lloyda została dostrzeżona przez ówczesnego selekcjonera reprezentacji Anglii, który powołał go do kadry. W niej nie był jednak pierwszoplanową postacią - rozegrał zaledwie cztery spotkania.

W 1983 roku po dwuletnim pobycie w Wigan Athletic, gdzie pełnił rolę zawodnika i menedżera, zawiesił buty na kołku. Po zakończonej karierze nie odsunął się od piłki nożnej. Lloyd spędził rok zarządzając Notts County, ale został zwolniony po zaledwie jednym sezonie po tym, jak klub spadł z ligi.

Po zakończeniu kariery piłkarskiej Lloyd spędził większość swojego życia w Hiszpanii, gdzie był właścicielem kilku barów. Zajmował się także sprzedażą nieruchomości, zanim wrócił na stałe do Wielkiej Brytanii w 2021 roku, aby zamieszkać w Nottingham.

Zobacz także:
Pierwszy raz awansowali na Euro. Zobacz, co się działo w szatni
Kabaret podczas wywiadu ze Szczęsnym w TVP

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×