O złym stanie nawierzchni na stadionie przy ul. Bułgarskiej ostrzegał trener Jacek Zieliński przed meczem z Cracovią Kraków. - Murawa wygląda jak parkur dla koni - mówił wtedy szkoleniowiec Kolejorza. Dziennikarze dopytywali czy zły stan boiska będzie sprzyjał Pasom, które więcej uwagi poświęciły na defensywę. - Ideologię dorobi się po meczu - dodawał Zieliński. I rzeczywiście tak było. - Boisko preferowało dobrych zawodników - twierdził po spotkaniu Orest Lenczyk, trener Cracovii.
Jacek Zieliński nie chciał używać słowa boisko i nazwał plac gry kartofliskiem. Potwierdzali to zawodnicy obu drużyn. - Boisko nie nadawało się do takiej gry, do jakiej Lech przyzwyczaił swoich kibiców. Na nim można by jedynie buraki posadzić. Gra odbywała się na zasadzie kopnij i biegnij - opowiadał Marcin Cabaj, bramkarz Cracovii.
Początkowo murawa jeszcze jakoś wyglądała, ale pod koniec meczu była już w fatalnym stanie. Jedną z ofiar takiego stanu rzeczy był Manuel Arboleda, który jeszcze w początkowej fazie meczu nabawił się kontuzji. - Z minuty na minutę boisko było coraz gorsze. Było widać, że nasze akcje nie były jakieś składne tylko prostym sposobem przenosiliśmy piłkę na połowę rywala, gdzie podejmowaliśmy o nią walkę - opowiadał Sławomir Peszko.
Z kolei Robert Lewandowski przyznał, że dawno nie widział tak fatalnej płyty boiska. - Myślałem, że nie może być już gorszej murawy od tej na Polonii. Dawno już nie grałem na tak złym boisku, nawet na podwórku - twierdzi napastnik Lecha, który zdobył jednego gola, a gdyby nie zły stan murawy mógłby dołożyć drugiego. - Nie da się przyzwyczaić do tego boiska. Powstają w nim dziury, przyczepność jest słaba i nie raz się czuje, jakby biegało w miejscu. Nie wiem kto dba o tą trawę, ale mam nadzieję, że szybko ona dojdzie do siebie.
Murawa nadal wygląda fatalnie, ale w ostatnich dniach podjęto prace, aby poprawić jej stan. Obecnie została ona przykryta agrowłókniną, która przepuszcza powietrze i poprawia warunki cieplne. - O tym boisku ostatnio sporo się pisało. Może i dobrze, bo coś się zaczęło dziać. Nie ma jednak co demonizować boiska, bo jest ono równe dla obu drużyn - dodaje Zieliński.
W najbliższą niedzielę Lech zmierzy się na wyjeździe z GKS-em Bełchatów i wreszcie zagra na równej nawierzchni. - Cieszymy się, że jest tam bardzo dobra murawa.. Będzie nam się łatwiej grało w piłkę i przekładało to, co ćwiczymy na treningach. Nie daje to jednak gwarancji na super wynik - zakończył trener Lecha.

Murawa na poznańskim stadionie została przykryta argowłókniną (Fot. Michał Jankowski)