PKO Ekstraklasa. Ależ gol Michała Trąbki. Bramkarz stał jak wryty (wideo)

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: Michał Trąbka (z lewej)
PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: Michał Trąbka (z lewej)
zdjęcie autora artykułu

ŁKS Łódź wygrał we wtorek z Rakowem Częstochowa (3:2), a ozdobą spotkania było piękne trafienie Michała Trąbki. Golkiper gości Michał Gliwa stał jak wryty i tylko patrzył, jak piłka wpada do bramki.

W grupie spadkowej PKO Ekstraklasy wszystko jest już jasne. W przyszłym sezonie w najwyższej klasie rozgrywkowej na pewno nie zagrają Arka Gdynia, Korona Kielce i ŁKS Łódź. Ten ostatni zespół we wtorek rozegrał ostatni mecz przed własną publicznością. Łodzianie wygrali w nim z Rakowem Częstochowa 3:2.

Raków prowadził od 13. minuty, gdy piłkę do własnej bramki skierował Samu Corral. Po chwili było już 1:1. W 16. minucie pięknym strzałem popisał się Michał Trąbka. To była sytuacja jak z gry komputerowej. Trąbka huknął z ponad dwudziestu metrów i pokonał Michała Gliwę.

Golkiper Rakowa tylko stał jak wryty i patrzył, jak piłka wpada do bramki. Gliwa mógł zachować się zdecydowanie lepiej. - Musimy korzystać z tego elementu gry. Mamy mówione, że powinniśmy uderzać jeśli mamy ku temu okazję i pozycję. Uderzyłem, udało się. Na pewno będę dalej próbował, bo to jest czasami efektywne - powiedział Trąbka po spotkaniu.

Gliwa zagrał w trzech ostatnich meczach Rakowa. Wszystkie zakończyły się porażkami beniaminka, a bramkarz musiał wyjmować piłkę z siatki dziewięć razy. - Chcemy wygrywać i ubolewam nad tym, że w trzecim meczu przegrywamy. To też jest weryfikacja piłkarzy, nie tylko bramkarzy. Może się komuś wydawać, że sezon się dla nas zakończył. Ja uważam inaczej. Niektórzy mogą tego skutki odczuwać w przyszłości - powiedział po meczu trener Rakowa, Marek Papszun.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fatalna interwencja bramkarza i gol Polaka w lidze kazachskiej

Źródło artykułu: