Jest decyzja w sprawie walkowera dla klubu Łukasza Piszczka

Zdjęcie okładkowe artykułu: Agencja Gazeta / Kuba Atys / Na zdjęciu: Łukasz Piszczek
Agencja Gazeta / Kuba Atys / Na zdjęciu: Łukasz Piszczek
zdjęcie autora artykułu

Polski obrońca przez lata występował w Bundeslidze. Na zakończenie kariery wrócił do rodzinnego klubu LKS Goczałkowice, gdzie już pierwszy mecz przyniósł dodatkowe emocje.

Informowaliśmy, że mecz klubu Łukasza Piszczka ze Ślęzą Wrocław może zostać zakwalifikowany jako walkower dla gospodarzy. Tak też się stało. Dzisiaj klub LKS Goczałkowice poinformował, że z remisu 1:1 zrobiło się 3:0 dla nich. Tak więc po pierwszej kolejce III ligi drużyna Piszczka ma trzy punkty. Stało się tak, ponieważ w Ślęzie wystąpiło dwóch zawodników spoza Unii Europejskiej. Przez trzy minuty w barwach zespołu gości grali: Gabriel Alfonso i Alefa Santos Lima. Działacze LKS zapowiadali zaraz po meczu, że złożą protest. Trener Ślęzy, Grzegorz Kowalski, też przeczuwał kłopoty. - Musimy uderzyć się w pierś - mówił po spotkaniu. Tak też się stało. "Komisja ds. Rozgrywek i Piłkarstwa Profesjonalnego (PZPN) zdecydowała na przyznanie walkowera drużynie LKS Goczałkowice. Niniejszym mecz ligowy ze Ślęzą Wrocław rozegrany ramach 1. kolejki ligi III grupy 3 zakończył się zwycięstwem gospodarzy (3:0)" - czytamy na koncie LKS na Twitterze.

Piszczek zdradza plany na przyszłość

"Czasami mnie to denerwowało". To dlatego Łukasz Piszczek podjął radykalną decyzję ws. reprezentacji

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie mieści w głowie! Zobacz, co ten Polak potrafi

Źródło artykułu: