Zenitowi Kazań nie grozi rozbiór. Szkoleniowiec zostaje, podobnie jak trzon zespołu

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Olga Król / Władimir Alekno
WP SportoweFakty / Olga Król / Władimir Alekno
zdjęcie autora artykułu

Po czwartym z rzędu zwycięstwie w Lidze Mistrzów z drużyną Zenitu Kazań pożegnał się Wilfredo Leon, który przenosi się do Włoch. Wszystko wskazuje na to, że będzie to jedyne osłabienie mistrzów Rosji przed kolejnym sezonem.

W tym artykule dowiesz się o:

- Trener Władimir Alekno pozostanie z drużyną na kolejny sezon. Mogę również zapewnić, że poza Wilfredo Leonem, który żegna się z Zenitem Kazań, trzon zespołu zostanie utrzymany - powiedział prezes ekipy ze stolicy Tatarstanu, Oleg Bryzgałow, w rozmowie z serwisem tass.ru.

Władimir Alekno jest jednym z niewielu szkoleniowców, kojarzonych niemal wyłącznie z sukcesami. Sam o sobie powiedział kiedyś, że jest od nich uzależniony. - Jestem jak narkoman uzależniony od siatkówki i wygrywania. Nikt nie lubi przegrywać, a ja w dodatku tego nie potrafię - stwierdził Alekno podczas jednego ze spotkań z mediami.

W 2017 roku szkoleniowiec Zenitu Kazań osobistą decyzją prezydenta Rosji został powołany do Izby Społecznej Federacji Rosyjskiej. Było to wielkie wyróżnienie ze strony głowy państwa dla trenera Władimira Alekny. Izba Społeczna Federacji Rosyjskiej określana jest jako trzecia izba rosyjskiego parlamentu. Należą do niej zasłużeni przedstawiciele organizacji kulturalnych, sportowych, zawodowych czy społecznych, zaakceptowani przez prezydenta Rosji. Izba jest łącznikiem między społeczeństwem, a władzami państwa. Ma na celu ochronę praw oraz swobód rosyjskich obywateli i organizacji społecznych.

51-letni Alekno to jedna z najbardziej poważanych osób w rosyjskim środowisku sportowym. Jego największym sukcesem trenerskim, jak do tej pory, jest złoty medal zdobyty podczas igrzysk olimpijskich w Londynie w 2012. Od 2008 jest szkoleniowcem jednego z najlepszych zespołów siatkarskich na świecie - Zenitu Kazań.

ZOBACZ WIDEO Gdańszczanie napisali piękną historię. Damian Schulz: Medal to wisienka na torcie

Źródło artykułu: