Ogromna wpadka w studiu TVN. Naprawdę to powiedziała

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Magdalena Pałasz
PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Magdalena Pałasz
zdjęcie autora artykułu

Magdalena Pałasz zaliczyła dużą wpadkę podczas finałowych zawodów Pucharu Świata w Planicy. Ekspertka wypaliła słowa, których po dłuższym namyśle raczej nie chciałaby powiedzieć.

W niedzielę dobiegł końca sezon 2022/23 w skokach narciarskich. Kibice mogli oglądać fenomenalny konkurs lotów w Planicy, obfitujący w mnóstwo znakomitych skoków - nie tylko pod kątem odległości, ale też stylu. Najlepiej świadczy o tym fakt, że w pierwszej serii dwóch zawodników dostało maksymalną liczbę punktów za styl (60).

To Anze Lanisek i Stefan Kraft - obaj pofrunęli daleko, obaj dostali cztery "20" od sędziów. Wyłamał się tylko sędzia z Japonii, który i Słoweńcowi, i Austriakowi przyznał "19,5".

Ten wątek poruszony został w telewizji TVN w przerwie - pomiędzy pierwszą a drugą serią. Eksperci zastanawiali się, czego zabrakło, aby obaj zobaczyli po pięć "20". Wtedy była skoczkini, a obecnie ekspertka TVN, Magdalena Pałasz wypaliła: - Może ten japoński sędzia dał 19,5, a nie 20, bo ma oczka takie ściśnięte.

Najpewniej szybciej powiedziała, niż pomyślała, bo jej słowa spotkały się z ogromną krytyką fanów w mediach społecznościowych. Zorientowała się jednak, że przesadziła, bo po zakończeniu zmagań, wygłaszanie swoich opinii rozpoczęła od przeprosin za te słowa.

Dodajmy, że w drugiej serii zawodów także trzeci zawodnik zobaczył cztery "20". To Kamil Stoch, który po raz pierwszy w karierze otrzymał 60-punktową notę za styl.

Czytaj także:  - Świetny sezon dla polskich skoków. Zobacz klasyfikację końcową PŚGranerud stracił zwycięstwo! Zobacz końcową klasyfikację PŚ w lotach

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili argentyńscy piłkarze. Był tam też Messi

Źródło artykułu: WP SportoweFakty