Były trener skoczków wróci do Polski? Jasna deklaracja

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Michal Doleżal
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Michal Doleżal
zdjęcie autora artykułu

W ostatnich latach Michal Doleżal był ważną postacią w kadrze polskich skoczków. W 2022 roku opuścił ją w nie najlepszej atmosferze. Teraz w rozmowie z Interią zabrał głos w sprawie ewentualnej ponownej współpracy z Biało-Czerwonymi.

W tym artykule dowiesz się o:

Po tym, jak Stefan Horngacher został trenerem kadry polskich skoczków funkcję asystenta pełnił Michal Doleżal. Wówczas głównie odpowiadał za sprzęt, ale przy Austriaku nabierał cennych lekcji, które zaowocowały tym, że przejął jego rolę, gdy ten odszedł do Niemiec.

Pod wodzą Czecha Biało-Czerwoni radzili sobie bardzo dobrze. Jednak w marcu 2022 roku PZN przekazał, że umowa z Doleżalem nie zostanie przedłużona. Do rozstania doszło w burzliwej atmosferze, ponieważ z taką decyzją nie zgadzali się sami skoczkowie.

Doleżal po raz pierwszy od zakończenia pracy w Polsce postanowił udzielić wywiadu Interii. W nim zabrał głos na temat ewentualnego powrotu do naszej kadry, która podobnie jak w jego ostatnim sezonie u nas radzi sobie słabo.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie jest żart. Tak trenują polscy skoczkowie

- Decyzja, jaka została wówczas podjęta wobec mnie, była decyzją całego zarządu PZN. Tak jest w sporcie. Trenerzy przychodzą i odchodzą. W piłce nożnej dzieje się to o wiele szybciej niż w skokach. Na razie nie widzę możliwości powrotu do pracy w Polsce w przyszłości - wyznał były skoczek.

Czech po zakończeniu pracy w Polsce zdecydował się przyjąć ofertę z Niemiec i ponownie stał się asystentem Horngachera, odrzucając przy tym prowadzenie skoczków z reprezentacji Włoch. Podkreślił, że obecnie ma większy dostęp do naukowców, czego w naszym kraju nie było.

Doleżal już podczas pierwszego konkursu w Ruce zauważył, że nasi skoczkowie są w tyle względem rywali. Jego zdaniem kluczem do zażegnania kryzysu ma być obmyślenie planu oraz oczywiście czas, który powinien otrzymać Thomas Thurnbichler.

Przeczytaj także: Zaskakująca decyzja trenerów Polaków. Jest reakcja Małysza

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (4)
avatar
collins01
23.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lubię tę branżową nowomowę...Obmyślenie planu...Co chcesz planować człowieku jeśli wykonawcy szwankują? Czytaj całość
avatar
Grzegorz Jaworski
23.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
czeski dywersant  
avatar
josef1
23.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zatrudnijcie jeszcze KRUCZKA , MATEJE i innych FACHOWCÓW to nauczą naszych ORŁOW jak bezpiecznie lądować na BULI .  
avatar
PJan
23.01.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Przecież on był przede wszystkim serwismenem u Horngachera a że Tajner zrobił go trenerem tego do tej pory nie mogę zrozumieć.