Piotr Żyła zdyskwalifikowany!

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / KIMIMASA MAYAMA / Na zdjęciu: Piotr Żyła
PAP/EPA / KIMIMASA MAYAMA / Na zdjęciu: Piotr Żyła
zdjęcie autora artykułu

Przed pojawieniem się na belce startowej zdyskwalifikowany został Piotr Żyła. Tym samym polski skoczek ma za sobą nieudany weekend w Sapporo, bo nie zdobył ani jednego punktu. Jego los podzielił Timi Zajc, z kolei Giovanni Bresadola nie wystartował.

W tym artykule dowiesz się o:

Trudno obecnie powiedzieć cokolwiek dobrego na temat dyspozycji polskich skoczków. Pochwała należy się co najwyżej Aleksandrowi Zniszczołowi, który stał się obecnie liderem naszej kadry, ale w klasyfikacji generalnej i tak jest w trzeciej dziesiątce.

W weekend rywalizacja w ramach Pucharu Świata w skokach narciarskich została zaplanowana w japońskim Sapporo. Podczas serii próbnej wysokie, 4. miejsce zajął Piotr Żyła. Uzyskał 137 metrów i dalej wylądował tylko Austriak Jan Hoerl (139 m).

Wydawało się więc, że w sobotnim konkursie indywidualnym 37-latek może namieszać. Jednak niespodziewanie zaprezentował się z fatalnej strony i wylądował na 107. metrze. To sprawiło, że zajął 45. miejsce i był najsłabszym z Biało-Czerwonych.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie uwierzysz. Sochan pokazał, co jadł przed meczem

- Wiemy, co się stało. Piotrek już też wie. Ten skok był za agresywny zaraz za progiem. W połączeniu z tymi warunkami nie było szans odlecieć. Za szybko wyłożył się na nartach. Gdyby był dobry wiatr pod narty, to by go złapało i by odleciał. Niestety, połączenie takiego stylu z tym wiatrem równa się przyciąganie - wyjaśnił występ Żyły asystent Thomasa Thurnbichlera Wojciech Topór w rozmowie z Eurosportem.

Z kolei w niedzielę Żyła bez żadnych problemów wywalczył awans do drugiego konkursu indywidualnego po skoku na odległość 124 metrów. Jednak, jak się później okazało, był to jego ostatni skok podczas zmagań w Sapporo.

"Piotr Żyła zdyskwalifikowany za nieregulaminowy kombinezon" - pojawił się komunikat ze strony organizatorów. To idealne podsumowanie fatalnego weekendu w wykonaniu 37-letniego skoczka z Cieszyna.

Polak nie był jedynym zawodnikiem, który został zdyskwalifikowany przed skokiem. Jego los podzielił również Słoweniec Timi Zajc. Z kolei z niewiadomych przyczyn na belce startowej nie pojawił się Włoch Giovanni Bresadola, mimo że w kwalifikacjach zajął 34. miejsce. W drugiej serii za nieregulaminowy kombinezon nie wystartował również Estończyk Artti Aigro.

Przeczytaj także: Dawid Kubacki znów pofrunął. Komplet Polaków w konkursie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (11)
avatar
grzegorz17
18.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zara .Albo nasi skoczkowie naprawdę oszukuja,albo wszyscy cwaniakuja. Gdzie jest sztab,tylu ludzi jeździ oprócz skoczków i co nie może tego nikt pilnować. Co to ma być?  
avatar
Janusz sport
18.02.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
co z tymi portkami nikt tam nie pilnuje ilu tam jest w ekipie trenerzy inni  
avatar
Jonasz Tomasz
18.02.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Każdy konkurs to kompromitacja. Inaczej z aktorami tej kompromitacji. Cieśla zadowolony z trenera, trener z zawodników, zawodnicy z trenera i kasa też się zgadza. Jednym słowem jak co tydzień b Czytaj całość
avatar
Alex1313
18.02.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
A co robi dyrektor Małysz, przypina kolejne reklamy do kurtki. Wymienić go na Kamila Stocha. Bedzie lepiej.  
avatar
Möchomorek
18.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
He he he he, ha ha ha, he he. Nie ma Thurbichlera to już Żyły nie obowiązuje to co obiecywał przy wylocie za oceany. Piotrkowi się juz dziś nie chciało skakać. Wie, że i tak nie skoczy lepiej n Czytaj całość