W 2022 roku żegnaliśmy legendy. Tych tenisistek już nie zobaczysz na korcie

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Tim Clayton/Corbis / Na zdjęciu: Serena Williams
Getty Images / Tim Clayton/Corbis / Na zdjęciu: Serena Williams
zdjęcie autora artykułu

Sympatykom tenisa mijający rok będzie się kojarzyć przede wszystkim z dominacją Igi Świątek. Sezon 2022 obfitował jednak w wiele innych wydarzeń. Decyzję o rozbracie z zawodową karierą podjęło wiele czołowych tenisistek.

Ashleigh Barty 

Australijka podjęła decyzję o rozbracie z tenisem po wygraniu tegorocznego szlema w Melbourne. Zawodniczka z Antypodów wygrała 15 turniejów WTA w grze pojedynczej w tym trzy wielkoszlemowe: Roland Garros (2019), Wimbledon (2021) i Australian Open (2022). Ponadto tenisistka z Queensland była liderką światowego rankingu nieprzerwanie od 9 września 2019 roku. Informacja o zakończeniu przez nią kariery zszokowała cały świat tenisa.

Serena Williams

Tenisistka ze Stanów Zjednoczonych rywalizowała na światowych kortach od 1995 roku i przez ponad 25 lat wygrała w singlu 23 turnieje wielkoszlemowe i łącznie triumfowała w 73 imprezach WTA. Dołożyła do tego 23 tytuły w deblu oraz cztery złote medale olimpijskie. Młodsza z sióstr Williams zarobiła na kortach ok. 95 mln dolarów. Ostatnim oficjalnym meczem, w którym legendarna tenisistka wzięła udział, było spotkanie trzeciej rundy US Open przeciwko Ajli Tomljanović.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 10 lat temu była królową Euro! Przypomniała się kibicom

Kim Clijsters 

Belgijka już dwukrotnie podejmowała decyzje o wycofaniu się ze sportu. Po raz pierwszy zrobiła to w 2007, a następnie w 2012 roku. Niespodziewanie wróciła jednak do gry osiem lat później. Od tego czasu wystąpiła tylko w pięciu turniejach, przegrała wszystkie mecze i musiała zmagać się z kontuzjami. Po raz ostatni zagrała w Indian Wells w październiku 2021. Tenisistka z Belgii w swojej karierze trzykrotnie wygrywała US Open i raz Australian Open w grze pojedynczej. Do tych zwycięstw dołożyła także triumf w Roland Garros i Wimbledonie w grze podwójnej.

Andrea Petković 

W 2011 roku została pierwszą zawodniczką z Niemiec od czasów Steffi Graf, która awansowała do czołowej dziesiątki rankingu WTA. Najwyżej była sklasyfikowana na 9. pozycji. Do jej największych sukcesów należą trzy wielkoszlemowe ćwierćfinały w jednym sezonie (2011), półfinał Rolanda Garrosa 2014 oraz zwycięstwa w siedmiu turniejach WTA.

Monica Puig

Mistrzyni olimpijska z Rio de Janeiro w wieku 28 lat zdecydowała się zakończyć sportową karierę. Pochodząca z San Juan tenisistka wygrała też turniej WTA w Strasburgu w 2014 roku oraz dwukrotnie docierała do finałów. Najwyżej była klasyfikowana na 27. miejscu w światowym rankingu. Wiosną 2019 roku wystąpiła w półfinale w Charleston, a później zaczęły się jej kłopoty ze zdrowiem. Jej ostatnim startem w karierze okazał się być turniej WTA 125 w Saint Malo.

Sania Mirza 

Zdobywczyni sześciu tytułów Wielkiego Szlema ogłosiła zakończenie kariery. Hinduska jest najbardziej utytułowaną tenisistką w Indiach. Mirza dotarła do pierwszej trzydziestki w grze pojedynczej, a w światowym rankingu była najwyżej klasyfikowana na 27. miejscu. W pewnym momencie swojej kariery zrezygnowała z gry pojedynczej na skutek kontuzji nadgarstka, aby skupić się na grze podwójnej.

Laura Robson  

Brytyjka z powodu nieustających problemów zdrowotnych postanowiła zakończyć karierę. W 2008 roku sprawiła dużą niespodziankę wygrywając juniorski Wimbledon. Robson miała wtedy tylko 14 lat i rywalizowała z dużo starszymi rywalkami. Kilka miesięcy później była już jednak najlepszą juniorką świata. W zawodowym tenisie nigdy nie wdrapała się na szczyt. Nie wygrała choćby jednego turnieju WTA. Jako 18-latka zdobyła przed własną publicznością w Londynie srebrny medal olimpijski.

Christina McHale 

Po przegranej w meczu kwalifikacyjnym w grze pojedynczej amerykańska zawodniczka zakończyła karierę. Najwyżej w rankingu znalazła się na 24. miejscu w sierpniu 2012 r. Na korcie zarobiła ponad pięć milionów dolarów w karierze. Jedyny tytuł WTA w grze pojedynczej zdobyła w 2016 roku w Tokio. W deblu triumfowała dwukrotnie, również w 2016 roku wygrywając turnieje w Hobart i Tianjin grając u boku Shuai Peng.

Kirsten Flipkens 

Belgijka swój pierwszy zawodowy mecz rozegrała w 2001 roku. W wieku 36 lat w końcu zdecydowała się odłożyć rakietę na bok. Na początku czerwca ogłosiła, że ​​Wimbledon, w którym odniosła swój największy sukces w turnieju wielkoszlemowym, docierając do półfinału w 2013 roku - będzie jej ostatnim turniejem singlowym. Belgijka nie wyklucza jednak jeszcze startów w grze podwójnej.

Paula Kania-Choduń 

30-latka z Sosnowca pierwszą styczność z profesjonalnymi turniejami tenisowymi miała w 2007 roku. W najlepszym momencie swojej kariery była sklasyfikowana na 58. miejscu w rankingu deblowym WTA oraz na 128. w zestawieniu singlistek. Największy sukces w karierze osiągnęła w 2012 roku, gdy w parze z Białorusinką Poliną Piechową wygrała deblowy turniej WTA 250 w Taszkencie. Była mistrzynią Polski w grze pojedynczej, podwójnej, mieszanej i drużynowej oraz reprezentowała też kraj w Pucharze Billie Jean King.

Catherine Bellis 

Karierę zakończyły także inne tenisistki. Wśród nich znalazła się zaledwie 23-letnia Catherine Bellis oraz zwyciężczyni wielkoszlemowych turniejów w grze podwójnej Lucie Hradecka. Ponadto na rozbrat z tenisem zdecydowały się chociażby: Lara Arruabarrena, Kristie Ahn oraz Kurumi Nara.

Zobacz także: Małe wielkie dokonania polskich tenisistów. Ważny krok w stronę zawodowych karier Iga Świątek wróciła z przytupem

Źródło artykułu: WP SportoweFakty