Żużel. Pokaz siły Biało-Czerwonych. Totalna dominacja Polaków w Rybniku

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
zdjęcie autora artykułu

Towarzyskie spotkanie reprezentacji Polski zwieńczyło żużlową majówkę. W Rybniku podopieczni Rafała Dobruckiego spotkali się z kadrą Australii. I odnieśli oni bardzo pewną wygraną 60:30.

To było czwarte w historii spotkanie Reprezentacji Polski z Reprezentacją Australii odkąd ta jest otoczona opieką przez promotora One Sport. Dotychczasowy bilans tych potyczek wynosił 3:0 (54:39, 49:41, 53:37) dla Biało-Czerwonych, którzy także i w środę byli faworytami do triumfu.

Rafał Dobrucki ściągnął do Rybnika najmocniejszy możliwy skład. Prawie tak samo, jak Mark Lemon, w którego zespole zabrakło jednak chociażby kontuzjowanego Chrisa Holdera.

Od początku totalna dominacja Polaków. Po pierwszej serii startów mieliśmy już 19:5, a jedynym zawodnikiem, który zdołał przedzielić Polaków był w czwartym wyścigu Jack Holder.

ZOBACZ WIDEO: Zawodnik Betard Sparty "gwiazdorzy"? "Ludzie nie rozumieją, że to narzędzia marketingowe"

Biało-Czerwoni totalnie zdominowali środowe ściganie w Rybniku. Większość wyścigów kończyła się wygraną gospodarzy, a najczęściej było to właśnie w stosunku 5:1. Efekt? Przed biegami nominowanymi było już 47:25.

- Zostaliśmy tutaj zdeklasowani. Nie było szans, aby złapać tutaj Polaków - powiedział po meczu Mark Lemon na antenie TVP Sport.

Honoru przyjezdnych ratował Jason Doyle, który jako jedyny dwukrotnie był w stanie przywieźć trzy oczka do mety. Po stronie gospodarzy najlepiej punktowali reprezentanci Platinum Motoru Lublin - Dominik Kubera i Bartosz Zmarzlik. Obaj wywalczyli komplet punktów. Ten pierwszy 13+2, z kolei mistrz świata 14+1.

- Myślę, że na to, co chłopaki przywieźli ze sobą i mogliśmy porównać na tle dobrego rywala, to duża lekcja z tego spotkania będzie - komentował Dobrucki w rozmowie z Filipem Czyszanowskim.

Punktacja:

Reprezentacja Polski - 60 pkt. 9. Dominik Kubera - 13+2 (3,3,3,2*,2*) 10. Jarosław Hampel - 6+2 (2*,1,1,1,1*) 11. Janusz Kołodziej - 12+1 (3,1,2*,3,3) 12. Bartosz Zmarzlik - 14+1 (2*,3,3,3,3) 13. Patryk Dudek - 7+1 (2*,2,1,0,2) 14. Maciej Janowski - 8+1 (3,0,3,0,2*)

Reprezentacja Australii - 30 pkt. 1. Jack Holder - 7+1 (1,2,0,2*,2,0) 2. Jaimon Lidsey - 2 (0,0,2,0,0) 3. Jason Doyle - 11+1 (1,3,2,3,1*,1) 4. Rohan Tungate - 1 (0,1,0,-,0) 5. Max Fricke - 5 (d,2,1,1,1) 6. Brady Kurtz - 4 (1,0,0,-,3)

Bieg po biegu: 1. (66,57) Kubera, Hampel, Holder, Lidsey - 5:1 - (5:1) 2. (65,79) Kołodziej, Zmarzlik, Doyle, Tungate - 5:1 - (10:2) 3. (66,29) Janowski, Dudek, Kurtz, Fricke (d) - 5:1 - (15:3) 4. (65,61) Zmarzlik, Holder, Kołodziej, Lidsey - 4:2 - (19:5) 5. (66,69) Doyle, Dudek, Tungate, Janowski - 2:4 - (21:9) 6. (66,69) Kubera, Fricke, Hampel, Kurtz - 4:2 - (25:11) 7. (66,07) Janowski, Lidsey, Dudek, Holder - 4:2 - (29:13) 8. Kubera, Doyle, Hampel, Tungate - 4:2 - (33:15) 9. (67,21) Zmarzlik, Kołodziej, Fricke, Kurtz - 5:1 - (38:16) 10. (66,96) Doyle, Holder, Hampel, Dudek - 1:5 - (39:21) 11. (66,52) Kołodziej, Holder, Doyle, Janowski - 3:3 - (42:24) 12. (65,36) Zmarzlik, Kubera, Fricke, Lidsey - 5:1 - (47:25) 13. (67,53) Kurtz, Dudek, Hampel, Tungate - 3:3 - (50:28) 14. (65,99) Kołodziej, Janowski, Fricke, Lidsey - 5:1 - (55:29) 15. (--,--) Zmarzlik, Kubera, Doyle, Holder - 5:1 - (60:30)

Czytaj także: Nie siedzi na kanapie, nie je chipsów i nie ogląda Netflixa Chciał wykorzystać ostatnią szansę. Wiedział, że jedzie nie tylko o puchar

Źródło artykułu: WP SportoweFakty