Żużel. Falubaz wygrał, ale ma prawo czuć niedosyt. GKM zmniejszył rozmiary porażki

Zdjęcie okładkowe artykułu: Łukasz Forysiak /
Łukasz Forysiak /
zdjęcie autora artykułu

NovyHotel Falubaz Zielona Góra z pierwszą wygraną po powrocie do PGE Ekstraligi. Beniaminek pokonał u siebie ZOOleszcz GKM - 48:42. Grudziądzan, choć mieli rewelacyjnie jeżdżącego Maxa Fricke'a, mocno zawiódł w niedzielę Jason Doyle.

- Nie jest to mecz jak każdy inny. Mówiąc poważnie, to nie jest mecz, po którym kończy się świat, ale jest to mecz absolutnie mega ważny. Nie oszukujmy się, nie sądzę, żeby te drużyny walczyły ze sobą o medale - mówił stanowczo przed rozpoczęciem spotkania Krzysztof Cegielski w studio Canal+ Sport 5.

Było to niejako w kontrze do opinii mówiących, że każde jedne zawody są ważne i że do tych niedzielnych należy podejść jak do każdych innych. Niemniej trudno polemizować z głosami, że Falubaz i GKM skazuje się na walkę o zachowanie miejsca w PGE Ekstralidze. W końcu pierwszy z tych zespołów to beniaminek, który od miesięcy mówi wprost, że przede wszystkim chce się utrzymać, za to drugiemu od zawsze "nie grozi" strefa medalowa.

Wszelką buchalterię odsunięto na bok, gdy taśma poszła w górę. W Zielonej Górze zaczęła się walka i od razu było na co popatrzeć. W pierwszym biegu Jarosław Hampel wyprzedził efektownie Jaimona Lidseya, a w trzecim Wadim Tarasienko zrobił to samo z Janem Kvechem. Było blisko, by Czecha minął też Jason Doyle, lecz zawodnik, który w niedzielę zdążył już ścigać się w Pardubicach, obronił się przed bardziej doświadczonym rywalem.

Kibice, którzy mierzyli się z niską temperaturą, byli skutecznie rozgrzewani przez żużlowców, a dla tych miejscowych, co najważniejsze, zgadzał się wynik. Falubaz prowadził bowiem przed pierwszą przerwą już 17:7. Rewelacyjnie spisywał się Oskar Hurysz, który w drugiej próbie perfekcyjnie wykorzystał korzystne drugie pole startowe. Kierownictwo gości nie zamierzało czekać i Kacpra Pludrę od razu zastąpiło rezerwą taktyczną w postaci Maxa Fricke'a.

Australijczyk doskonale znający zielonogórskie warunki odwdzięczył się "trójką" i jeszcze po chwili trzecią. W szóstym wyścigu zadanie jemu i Tarasience ułatwiło dotknięcie taśmy przez Piotra Pawlickiego. 5:1 dla gości zmniejszyło stratę do Falubazu, lecz potrzebowali oni jeszcze pobudki Doyle'a. Ta wciąż nie następowała. Były indywidualny mistrz świata był wprawdzie szybszy, ale przegrał z Hampelem i ze znakomicie broniącym się Przemysławem Pawlickim. Tablica ponownie więc wskazywała grudziądzanom minus 10 punktów (16:26).   ZOBACZ WIDEO: Po tych słowach Dudka rozpętała się burza. "Jestem chwytliwym tematem"

Na początek trzeciej serii ewidentnie zły po wykluczeniu młodszy z Pawlickich zapewnił Myszce Miki remis po wygranej batalii z chimerycznym Lidseyem. Frapująco zapowiadała się gonitwa dziewiąta. Niepokonany Fricke i dobrze sobie dotąd radzący Tarasienko nie mogli pozwolić sobie na przegraną. I nie pozwolili. Po świetnym wyjeździe spod taśmy uciekli Hampelowi oraz starszemu z braci Pawlickich. Znów jednak cały wysiłek zniweczył Doyle. Drugi raz po zmniejszeniu straty przez jego kolegów przegrał podwójnie, gubiąc się na dystansie.

Tym samym z powrotem GKM przegrywał dziesięcioma "oczkami" (25:35). W dwóch zawodników niewiele się zdziała, a jeszcze zielonogórzanie wybijali przeciwnikom argumenty z rąk. W gonitwie jedenastej Hampel po perfekcyjnym pierwszym okrążeniu jako pierwszy (i ostatni) w niedzielny wieczór pokonał Fricke'a i "zresetował" rezerwę taktyczną, którą był tym razem Lidsey. Nie można również nie wspomnieć o skutecznej jeździe Rasmusa Jensena. Na tym etapie zmagań Duńczyk był lepszy z biegu na bieg.

Podobnie miała miejsce sytuacja z odmienionym względem pierwszej części zawodów Lidseyem. Wyraźnie szybszy już na starcie wygrał w trzynastym i czternastym wyścigu. W obu GKM zmniejszał rozmiary porażki, bo Australijczyka wsparł jego rodak, Doyle, pokonujący po walce Pawlickich: najpierw Piotra, a potem Przemysława. Na sam koniec Fricke wrócił na zwycięską ścieżkę, a punkt dowiózł też Tarasienko. Falubaz dość spokojnie wygrał, choć nie tak wysoko, na co zanosiło się w trakcie spotkania. Grudziądzanie walczyli do końca, a to może mieć niemałe znaczenie w rewanżu przy walce o bonus.

Wyniki:

NovyHotel Falubaz Zielona Góra - 48

9. Jarosław Hampel - 11 (2,3,1,3,2) 10. Przemysław Pawlicki - 6+2 (2*,2*,0,2,0) 11. Rasmus Jensen - 8+2 (1*,1*,3,3,0) 12. Jan Kvech - 5+1 (1,2,2*,0) 13. Piotr Pawlicki - 8 (3,t,3,0,2) 14. Oskar Hurysz - 5+1 (2*,3,0,0) 15. Krzysztof Sadurski - 5 (3,1,1) 16. Michał Curzytek - ns

ZOOleszcz GKM Grudziądz - 42

1. Max Fricke - 16+1 (3,3,3,3,1*,3) 2. Wadim Tarasienko - 10+3 (2,2*,1*,2*,2,1) 3. Jaimon Lidsey - 10 (0,0,2,2,3,3) 4. Kacper Pludra - 0 (0,-,-,-) 5. Jason Doyle - 4 (0,1,1,1,1) 6. Kacper Łobodziński - 1 (0,1,0) 7. Kevin Małkiewicz - 1 (1,0,0) 8. Jan Przanowski - ns

Bieg po biegu: 1. (62,04) Fricke, Hampel, Jensen, Lidsey - 3:3 - (3:3) 2. (62,70) Sadurski, Hurysz, Małkiewicz, Łobodziński - 5:1 - (8:4) 3. (61,06) Pi. Pawlicki, Tarasienko, Kvech, Doyle - 4:2 - (12:6) 4. (61,70) Hurysz, Prz. Pawlicki, Łobodziński, Pludra - 5:1 - (17:7) 5. (61,40) Fricke, Kvech, Jensen, Lidsey - 3:3 - (20:10) 6. (61,89) Fricke, Tarasienko, Sadurski, Hurysz (Pi. Pawlicki - t) - 1:5 - (21:15) 7. (62,36) Hampel, Prz. Pawlicki, Doyle, Małkiewicz - 5:1 - (26:16) 8. (62,22) Pi. Pawlicki, Lidsey, Tarasienko, Hurysz - 3:3 - (29:19) 9. (61,90) Fricke, Tarasienko, Hampel, Prz. Pawlicki - 1:5 - (30:24) 10. (62,78) Jensen, Kvech, Doyle, Łobodziński - 5:1 - (35:25) 11. (61,77) Hampel, Lidsey, Fricke, Kvech - 3:3 - (38:28) 12. (62,79) Jensen, Tarasienko, Sadurski, Małkiewicz - 4:2 - (42:30) 13. (62,75) Lidsey, Prz. Pawlicki, Doyle, Pi. Pawlicki - 2:4 - (44:34) 14. (62,09) Lidsey, Pi. Pawlicki, Doyle, Prz. Pawlicki - 2:4 - (46:38) 15. (62,42) Fricke, Hampel, Tarasienko, Jensen - 2:4 - (48:42)

Sędzia: Paweł Słupski Komisarz toru: Maciej Głód Zestaw startowy: II NCD: 61,06 sek. - uzyskał Piotr Pawlicki (Falubaz) w biegu 3.

CZYTAJ WIĘCEJ: Pogoda nie daje za wygraną. Spotkanie PGE Ekstraligi przełożone! Polonia bez lidera w decydującym biegu. Buczkowski wyjaśnia powody absencji

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy w dwójce Falubaz - GKM jest tegoroczny spadkowicz z PGE Ekstraligi?
Tak, Falubaz
Tak, GKM
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (12)
avatar
leH
22.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Falubaz w tej lidze ma skład dość wyrównany,jednak patrząc obiektywnie,skład ten będzie musiał się mocno bić o każdy pkt,aby przetrwać i pozostać w lidze.Zapewne żadna z ekip nie zlekceważy ben Czytaj całość
avatar
głos z Rzeszowa 61
22.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
" lecz zawodnik, który w niedzielę zdążył już ścigać się w Pardubicach, obronił się przed bardziej doświadczonym rywalem " . Zaraz , zaraz to J.D. przed tak ważnym meczem dla GKM poz Czytaj całość
avatar
pan wszystkich wszystkich panów
22.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niby wygrana ,ale... Słabo jak u siebie.  
avatar
PeBe
22.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
mecz z dużym potencjałem emocji, można rzec o dużą stawkę i .... żadnego upadku, gdyby nie taśma Pitera w szóstym, sędzia by zasnął :):):) KAPITALNIE przygotowany tor, szczególnie biorąc pod uw Czytaj całość
avatar
Uriel
22.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gratulacje dla Zielonej! Pozdrawiam z Krosna!