Żużel. Nowe informacje na temat zdrowia Buczkowskiego. Wiadomo, co dokładnie stało się w Krośnie

Lider Abramczyk Polonii Bydgoszcz zupełnie niespodziewanie odpuścił start w ostatnim wyścigu poprzedniego meczu w Krośnie. Okazuje się, że sytuacja wciąż nie jest ustabilizowana.

Mateusz Puka
Mateusz Puka
Krzysztof Buczkowski WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Krzysztof Buczkowski
Sytuacja była o tyle zdumiewająca, że przed ostatnim wyścigiem goście przegrywali zaledwie dwoma punktami i mieli jeszcze realne szanse na bardzo cenne zwycięstwo na trudnym terenie w Krośnie. Sam zawodnik tłumaczył to kontuzją ręki odniesioną tydzień wcześniej.

Już wiadomo, że ból był na tyle duży, że zawodnik otrzymał cały tydzień na odpoczynek i rehabilitację. Krzysztofa Buczkowskiego zabrakło na wtorkowym treningu drużyny i nie będzie go także podczas piątkowego treningu Polonii. Żużlowiec potwierdził już swoją gotowość do niedzielnego występu na domowym torze przeciwko H.Skrzydlewska Orłowi Łódź.

- Daliśmy mu trochę czasu na odpoczynek, ale wiemy już, że wszystko ze zdrowiem Buczkowskiego jest obecnie całkiem dobrze i nic nie przeszkodzi mu w dobrym występie przeciwko Orłowi - przyznaje trener Polonii, Tomasz Bajerski.

ZOBACZ WIDEO: Po tych słowach Dudka rozpętała się burza. "Jestem chwytliwym tematem"

Okazuje się, że przed meczem w Krośnie opiekun Polonii miał świadomość, że jego lider może nie wytrzymać całego spotkania. Sama zmiana w 15. biegu była zaplanowana z wyprzedzeniem.

- Już po 13. wyścigu wiedziałem, że nie da rady pojechać w kolejnym biegu. Pytałem go o zdrowie po każdym zjeździe z toru, bo już wcześniej ustaliliśmy, że ostateczna decyzja w każdym przypadku będzie należeć tylko do niego. Sam widziałem, jak w trakcie meczu zaczęła mu mocno puchnąć ręka. Być może dwa biegi z rzędu były za dużym obciążeniem, ale przed biegiem 13. "Buczek" sam stwierdził, że jeszcze wytrzyma - przyznaje Bajerski.

Polonia na razie nie ma powodów do niepokoju, bo po pierwszych meczach drużyna jest wiceliderem Metalkas 2. Ekstraligi. Dobrze spisują się wszyscy zawodnicy poza Timem Sorensenem. Duńczyk w tym tygodniu miał dodatkowe zajęcia z trenerem Bajerskim i wszyscy liczą, że te testy przyniosą w końcu upragniony przełom.

- Sporo popracowaliśmy z Timem, a ja wierzę, że w niedzielę spisze się on lepiej niż w poprzednich meczach. Wciąż bardzo w niego wierzymy - dodaje opiekun bydgoszczan.


Czytaj więcej:
Wrócił do zdarzenia ze Zmarzlikiem. "To hańba dla sportu"
Co się dzieje z formą Vaculika?

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×