Pierwsza ligowa porażka od dwudziestu miesięcy - relacja z meczu Orzeł Łódź - GTŻ Grudziądz

Magdalena Skorupska 05.06.2011, 21:39

Orzeł Łódź przegrał na swoim torze z GTŻ Grudziądz 39:50. Najskuteczniejszym zawodnikiem gospodarzy był dość niespodziewanie Łukasz Jankowski, zdobywca 10 punktów. W ekipie z Grudziądza bezkonkurencyjny był Krzysztof Buczkowski, który nie przegrał ani jednego biegu.

W tym artykule dowiesz się o:

H.Skrzydlewska Orzeł Łódź

Bayersystem GKM Grudziądz

Metalkas 2. Ekstraliga

Zawodnicy z Grudziądza do Łodzi jechali jako lider tabeli. Duża przewaga nad rywalem stawiała ich w roli faworyta. Gospodarze wierzyli jednak, że atut w postaci własnego toru pozwoli im nawiązać wyrównaną walkę, a być może nawet pokusić się o zwycięstwo. Początek spotkania pokazał, że będzie to niezwykle trudne. GTŻ Grudziądz osłabiony brakiem kontuzjowanych po potyczce z Orłem Tomasza Chrzanowskiego i Patricka Hougarda znakomicie radził sobie na łódzkim owalu. - Ten tydzień poświęcam na rehabilitację i jestem dobrej myśli, że w następnym meczu wystartuję - mówił pomagający swoim kolegom w parkingu Chrzanowski.

Po równym starcie w pierwszym wyścigu goście prowadzili podwójnie, ale na drugim łuku upadł Daniel Jeleniewski, dla którego zabrakło miejsca pod bandą i bieg został przerwany. W powtórce przez chwilę na prowadzeniu znalazł się Łukasz Jankowski. Został jednak wyprzedzony przez obu rywali. Podobna sytuacja powtarzała się wielokrotnie. Choć łodzianie dysponowali lepszymi startami, na dystansie szybsi okazywali się grudziądzanie.

Dobrym startem popisał się w gonitwie numer trzy Rafał Trojanowski, dla którego cały mecz nie był zbyt udany. Sędzia przerwał jednak wyścig uznając, że start był nierówny. W powtórce Trojanowskiemu nie poszło już tak dobrze i ostatecznie zajął trzecie miejsce. Rywali na dystansie wyprzedzał między innymi znakomicie dysponowany w gorące niedzielne popołudnie Krzysztof Buczkowski. Wszystkie swoje wyścigi kończył na pierwszym miejscu. Łatwo z przeciwnikami radził sobie także Davey Watt, który po ładnym ataku w ósmej gonitwie przedarł się z ostatniego miejsca na drugie. W przeciwieństwie do niego, inny obcokrajowiec GTŻ Ryan Fisher nie zaliczy meczu w Łodzi do udanych. Najpierw dwa razy mijał metę jako ostatni, a w ostatnim swoim starcie jadąc na drugiej na motorze Tomasza Chrzanowskiego, uderzył w bandę. - Oprócz Fishera zastępstwo zawodnika dało nam w sumie dziewięć punktów. Chcieliśmy mu dać pojechać, żeby go sprawdzić i dać mu szansę. Chciał nam pomóc ale trochę mu nie wyszło - powiedział o występie Fishera trener Robert Kempiński.

Wśród gospodarzy najwięcej punktów zdobył powracający do składu Jankowski. Ze swojego występu niezadowolony był natomiast Mateusz Szczepaniak, będący do tej pory obok Jeleniewskiego najsilniejszym punktem łódzkiej drużyny. Szczepaniak wierzy jednak, że w kolejnym meczu będzie już lepiej. - Daugavpils na pewno jest słabszym zespołem ale nie można mówić, że będzie łatwo. Musimy popracować i wygrać ten mecz. Innej opcji nie widzę. Jeżeli będzie tak jak w tym meczu to nie będzie ciekawie. Musimy pozbierać nasze jaja i pokazać, że je mamy - mówił po meczu z GTŻ-em.

Dla żużlowców Orła była to pierwsza ligowa porażka na własnym torze od października 2009 roku. Wówczas ulegli w meczu barażowym o starty w pierwszej lidze drużynie z... Grudziądza.

GTŻ Grudziądz - 50:

1. Davey Watt - 13+2 (3,2*,2*,3,3,-)

2. David Ruud - 12+1 (2*,3,3,3,0,1)

3. Tomasz Chrzanowski - zastępstwo zawodnika

4. Ryan Fisher - 1 (0,0,-,1,w)

5. Krzysztof Buczkowski - 18 (3,3,3,3,3,3)

6. Mateusz Lampkowski - 0 (d,-,0,0,0)

7. Andriej Kudriaszow - 6 (3,1,0,1,1)

Orzeł Łódź - 39:

9. Daniel Jeleniewski - 7+2 (w,1*,1*,2,3)

10. Łukasz Jankowski - 10 (1,2,2,3,2,d)

11. Rafał Trojanowski - 3+1 (1*,0,2,-)