Zacięta walka o miejsce w składzie. Kto zastąpi Musielaka?

Zdjęcie okładkowe artykułu: Tobiasz Musielak
Tobiasz Musielak
zdjęcie autora artykułu

Tobiasz Musielak ma przed sobą ostatni sezon w roli młodzieżowca. Za dwa lata seniorem zostanie także inny zawodnik Fogo Unii - Piotr Pawlicki. Czy leszczynianie o ich następców mogą być spokojni?

Pomimo telefonów z innych klubów, wszystko wskazuje na to, że Tobiasz Musielak będzie kontynuować swoją karierę w Fogo Unii Leszno. Nie oznacza to jednak, że sztab szkoleniowy Byków nie musi wybiegać myślami w przyszłość. Już teraz warto zastanawiać się nad tym, kto zastąpi "Tofeeka", gdy ten zostanie seniorem.

Regulamin, mówiący o tym, że w składzie musi znajdować się dwóch polskich młodzieżowców, bywa dla drużyn zmartwieniem. O ile z obsadą numerów 6 i 7 nie ma zazwyczaj problemu, o tyle postawa najmłodszych zawodników pozostawia niejednokrotnie wiele do życzenia. Problem pojawia się także w momencie, gdy podstawowi juniorzy stają się seniorami. Widać to na przykładzie Unibaksu Toruń, który z powodu zakończenia wieku młodzieżowego przez braci Pulczyńskich, zmuszony jest pozyskać zawodnika z innego klubu.

Na takowy krok nie będzie musiała decydować się Fogo Unia. Chrapkę na znalezienie się w podstawowym składzie ma bowiem kilku dobrze zapowiadających się zawodników. Gdy wiek młodzieżowca zakończy Musielak, uprawniony do startów w ENEA Ekstralidze będzie już Bartosz Smektała. 15-latek, który zdał we wrześniu egzamin na licencję, uważany jest za największy leszczyński talent od czasu, gdy w klubie zjawili się bracia Pawliccy. - To fajny, młody chłopak, poza tym bardzo pomagają mu rodzice i widać, jak są w to wszystko zaangażowani. Wydaje mi się, że klub będzie miał tego chłopaka dużo pociechy w przyszłości - komplementuje Smektałę dyrektor Fogo Unii, Ireneusz Igielski.

15-latek poświęci najbliższy sezon na starty w zawodach młodzieżowych. Jego debiut w MIMW zakończył się nad wyraz udanie. Dzięki zgromadzeniu dziesięciu oczek zajął piąte miejsce, wyprzedzając bardziej doświadczonych kolegów z klubu - Michała Piosickiego i Marcina Nowaka. Gdyby nie defekt, jaki zanotował w pierwszym wyścigu, Smektała stanąłby prawdopodobnie na podium zawodów.

Swoich ambicji nie ukrywa także starszy kolega Smektały - Daniel Kaczmarek. 16-latek, który ma za sobą jeden bieg w Memoriale Alfreda Smoczyka, pojawi się na ekstraligowych torach, jeśli kontuzji dozna w najbliższym sezonie Musielak lub Piotr Pawlicki. - Marzy mi się, by zostać kiedyś liderem Unii Leszno - przyznaje zawodnik, startujący ostatnio na wypożyczeniu w Kolejarzu Opole. Kaczmarek, jak podkreślają włodarze klubu, ma potencjał, by godnie zastąpić w składzie "Tofeeka". - Unia zawsze słynęła ze szkolenia młodzieży i mam nadzieję, że będzie to dalej kontynuowane - przyznał z zadowoleniem Ireneusz Igielski.

Wiele pracy ma natomiast przed sobą Marcin Nowak. 18-latek, który w kilku meczach zastępował kontuzjowanego Musielaka, osiągnął średnią biegową 0,368. - Marcin musi dużo pracować. Pojechał cztery czy pięć meczów, ale nie zrobił postępu i to jest niedobre - ocenił zawodnika odchodzący prezes, Józef Dworakowski. - Nie patrzę na miniony sezon w kategoriach porażki. Zdobyłem spory bagaż doświadczeń - odpowiada natomiast sam zawodnik, deklarując przy tym, że jego wyniki w 2014 roku ulegną znaczącej poprawie.

Bartosz Smektała, Daniel Kaczmarek i Marcin Nowak to nie jedyni młodzieżowcy, którzy stoczą walkę o miejsce w składzie. W odwodzie pozostaje także Michał Piosicki - zwycięzca ostatniej tegorocznej rundy MIMW na torze w Gnieźnie. W Lesznie po cichu mówi się jednak o innym nastolatku - Dominiku Kuberze. O ile zda za kilka miesięcy licencję, na ekstraligowych torach pojawi się w 2016 roku, gdy seniorem zostanie Piotr Pawlicki. Przypadek? Zdaniem leszczynian, nie może być o nim mowy.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

O miejsce Tobiasza Musielaka, który za rok zostanie seniorem, będzie bić się co najmniej trzech zawodników
O miejsce Tobiasza Musielaka, który za rok zostanie seniorem, będzie bić się co najmniej trzech zawodników
Źródło artykułu: