Mirosław Wodniczak: Żałuję, że się poddałem

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Jednym z klubów, który nie pojedzie w sezonie 2016 jest Ostrovia. Były prezes klubu żałuje, że zbyt pochopnie podjął decyzję o wycofaniu.

W tym artykule dowiesz się o:

Główna Komisja Sportu Żużlowego w momencie połączenia I i II ligi żużlowej poinformowała, że dla zespołów z Gniezna, Lublina i Ostrowa nie zostanie wznowiony proces licencyjny. Z tą decyzją nie może pogodzić się były prezes ŻKS Ostrovii. - Mam żal, bo jako jedyni nie dostaliśmy żadnej szansy. Gniezno i Lublin wcześniej miały licencje nadzorowane lub warunkowe. Nam takiej szansy nie dano, a szkoda, bo była szansa na utrzymanie ligi w Ostrowie. Dzisiaj tej jednej drużyny brakuje w lidze. Odbieram to jako karę dla mnie i klubu za wydarzenia z sezonu 2015. GKSŻ łatwo podjęła decyzję o ukaraniu Ostrovii. Szkoda, że PZM nie był taki chętny do wyciągnięcia konsekwencji względem osób odpowiedzialnych za Grand Prix w Warszawie. Wówczas nie widziałem takiego zaparcia w dążeniu do ukarania winnych - powiedział Mirosław Wodniczak.

Były prezes Ostrovii wyjaśnia, że zrobił wszystko, aby ratować ligowy byt. - Próbowałem się kontaktować z przedstawicielami GKSŻ. Wysłaliśmy również pismo, że w ciągu tygodnia podpiszemy ugody z zawodnikami. Gdybyśmy dostali zielone światło, to z zawodnikami mieliśmy wszystko dogadane. Były także osoby chętnie do przejęcia klubu. Niestety nie dano nam szansy - dodał Wodniczak.

Mirosław Wodniczak złożył rezygnację z funkcji prezesa po wydarzeniach w ostrowskim parkingu w czasie meczu finałowego Nice PLŻ z Lokomotivem Daugavpils. Z perspektywy czasu uważa jednak, że rezygnacja była zbyt pochopna.

- Największą moją porażką jest to, że się poddałem. Groziło mi co prawda zawieszenie, ale bardziej chciałem chronić klub. Niestety trafił on w ręce osób, które nie do końca miały pomysł na to, jak dalej pociągnąć ten wózek. Mam nadzieję, że za rok ligowy żużel wróci jednak do Ostrowa. Jestem o to nawet spokojny. Wiem, że pani prezydent jest bardzo przychylna i na pewno zrobi wszystko, aby tak było - zakończył Mirosław Wodniczak.

Źródło artykułu:
Komentarze (15)
avatar
scorpio
24.01.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
pan panie wodniczak(celowo z małej litery)żałujesz? Bo ja wcale.I 100% wszechświata żużlowego też nie.Więc płyń pan i nie denerwuj PORZĄDNYCH ludzi.  
avatar
Andrzej Sobczak
23.01.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
panie wodniczak ze jest pan człowiekiem bez ambicji i honoru to już wszyscy wiemy!!!! niech pan zniknie i to na zawsze z ostrowskiego zuzla do czego pan doprowadzil cala polska i ostro Czytaj całość
avatar
Armin Van Tłumik
23.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
szkoda kolejnego klubu- ale taka cena za pyche... niestety ( A Wodniczak zrobił najlepszą rzecz na świecie odchodzac z klubu, szkoda tylko że zotawił go z długami)  
avatar
bartollo
23.01.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Naczelny elektryk polskiego żużla zabrał głos. Pewnie od tych zabaw z prądem teraz moczy się po nocach. Pozostał smutek i żal, że kariera w stylu Nikodema Dyzmy skończyła się dużo szybciej niż Czytaj całość
avatar
Maciula87
23.01.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Co Wodniczak pier..li, że po jego dymisji, klub trafił w ręce ludzi bez pomysłu??? Przecież to On zbudował drużynę która przyniosła straty finansowe, a później uciekł z podkulonym ogonem, na po Czytaj całość