Koronawirus. Okropna sytuacja Australijczyków na Wyspach. Nie zarabiają, znajdują się w epicentrum choroby

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe /  / Na zdjęciu: Zane Keleher
Materiały prasowe / / Na zdjęciu: Zane Keleher
zdjęcie autora artykułu

Część australijskich żużlowców wróciła do ojczyzny w związku z pandemią koronawirusa. Wybrani zostali w Wielkiej Brytanii. Nie zarabiają, do tego znajdują się w epicentrum choroby. - Ich sytuacja jest okropna - mówi Danny Ford.

Danny Ford odpowiada za Poole Pirates, które na sezon 2020 zakontraktowało aż trzech Australijczyków. Punkty dla klubu z Wimborne Road mają zdobywać w tym roku Ben Cook, Zane Keleher oraz Josh MacDonald. Mają punktować, ale nie ma pewności, że będą. Wskutek pandemii koronawirusa nie wiadomo, w którym momencie i czy w ogóle sezon ruszy.

W tej trudnej sytuacji Cook postanowił wrócić do ojczyzny. Jako że z zawodu jest elektrykiem, to ma w Australii pracować w zawodzie i w ten sposób przeczekać trudny okres. Keleher i MacDonald zostali na Wyspach.

- Ben wrócił do domu. Dostał naszą zgodę, bo wiedzieliśmy, że sezon prędko nie ruszy. On stwierdził, że to najlepsze rozwiązanie. Nawet jeśli w Australii musiał się poddać izolacji na okres dwóch tygodni. Jest elektrykiem i przez jakiś czas nie będzie mógł tam pracować - powiedział "Daily Echo" Danny Ford, promotor "Piratów" z Poole.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Ford zdradził też, że Keleher i MacDonald w najbliższym czasie nie planują wracać do Australii. - Josh ułożył już sobie życie tutaj. Był na Wyspach przed rokiem, więc po prostu chce poczekać i zobaczyć, jak rozwinie się sytuacja - dodał.

Brytyjczyk nie ukrywa jednak, że jest mu przykro z powodu Australijczyków, którzy na początku roku porzucili ojczyznę, wydali sporo pieniędzy na podróż do Europy i teraz nie mogą zarabiać. Na dodatek wisi nad nimi widmo COVID-19, bo w Wielkiej Brytanii zachorowań na koronawirusa jest znacznie więcej niż w Australii.

- Jest mi cholernie przykro z ich powodu. Naprawdę sporo poświęcili, aby tu przylecieć. Chcieli gonić za marzeniami, a ich realizacja została właśnie zawieszona. Nie ma w tym ich winy. Ich sytuacja jest okropna. Pociesza w tym wszystkim fakt, że sami postanowili w jakiś sposób szukać rozwiązania tego problemu i stawili czoła wyzwaniu - podsumował Ford.

Władze Championship i Premiership już zapowiedziały, że sezonu na Wyspach nie uda się wznowić wcześniej niż w połowie czerwca. Oznacza to, że sytuacja Australijczyków prędko się nie poprawi.

Czytaj także: Prezydent FIM o koronawirusie. "Niebo spadło nam na głowy" Szczytna akcja sponsora Woffindena

Źródło artykułu: