Żużel. Liderów zazdrości im cała liga, ale to nie jest dream team prezesa

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik (w kasku żółtym) i Dominik Kubera
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik (w kasku żółtym) i Dominik Kubera
zdjęcie autora artykułu

Moje Bermudy Stal Gorzów do rozgrywek PGE Ekstraligi w 2022 roku przystąpi wzmocniona na pozycji U-24, jednak na pewno nie jest to skład, o którym marzył Marek Grzyb. Głównie ze względu na Bartłomieja Kowalskiego, który miał być czołowym juniorem.

PLUSY

Mocni liderzy

Niewątpliwie sukcesem działaczy Moje Bermudy Stali Gorzów było zatrzymanie liderów w osobach Bartosza Zmarzlika i Martina Vaculika. Nazwiska obu działają na wyobraźnię. Zmarzlik od lat to absolutny top PGE Ekstraligi, Vaculik zaś to czołówka rozgrywek. Pierwszej dziesiątki najskuteczniejszych zawodników nie opuszcza.

Wokół tak pewnych i stabilnych liderów budowanie drużyny to czysta przyjemność. W Gorzowie wybrano stagnację i przedłużono współpracę z Szymonem Woźniakiem i Andersem Thomsenem. Nie licząc pojedynczych wpadek, na które złożyły się różne czynniki (głównie kontuzje), ta solidna czwórka seniorów nie zawodziła oczekiwań kibiców i klubu. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że to właśnie ci zawodnicy doprowadzili Stal do brązowego medalu, choć oczywiście mamy w pamięci udany występ Rafała Karczmarza w spotkaniach o 3. miejsce.

Obiecujący U-24

Zobaczymy, czy Patrick Hansen okaże się brakującym elementem w układance gorzowskiej Stali, dzięki której żółto-niebiescy awansują do upragnionego finału PGE Ekstraligi. Predyspozycje ku temu, by być objawieniem sezonu Duńczyk bez dwóch zdań ma, jednak są jeszcze elementy, nad którymi musi popracować.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Nie poradzi sobie w PGE Ekstralidze? David Bellego odpowiada krytykom

Podstawowy z nich to moment startowy. Wspominał o tym ostatnio w naszym serwisie w swoim felietonie Marian Maślanka. "Początek może być dla niego trudny. Na pewno zdecydowanie musi poprawić starty, by mocniej w Ekstralidze zaistnieć. W pierwszej lidze czołowe pozycje potrafił zyskiwać po niesamowitych szarżach na dystansie, ale w Ekstralidze to nie będzie takie proste" - pisał były szef Włókniarza Częstochowa (tutaj przeczytasz całość ->>).

Tej uwagi nie należy bagatelizować, bo podobne zdanie Maślanka miał już wobec rodaka Hansena, który w tym roku zadebiutował w PGE Ekstralidze. Chodzi o Jonasa Jeppesena, któremu waleczności odmówić nie można, jednak słabe starty często ograniczały jego szanse na dobre wyniki.

Hansen ma za sobą lepszy sezon w eWinner 1. Lidze, niż miał Jeppesen w tych samych rozgrywkach w 2020 roku, ale mimo wszystko na pewno czekają go intensywne tygodnie przygotowań do jazdy w elicie.

MINUSY

Formacja młodzieżowa

Liderem wśród juniorów w Stali miał być Bartłomiej Kowalski, który gdy pozostały już same formalności, jak złożenie podpisu pod kontraktem, postanowił ich nie dopełnić i związał się ostatecznie z Betard Spartą Wrocław. Stało się to w momencie, w którym gorzowianie nie mogli już liczyć na transfer innego obiecującego juniora.

Wobec tego Stal zdecydowała się zatrzymać Mateusza Bartkowiaka, który ponownie miał być wypożyczony do Grudziądza. To on ma największe doświadczenie ekstraligowe wśród zawodników U-21 w gorzowskim klubie i to w nim upatruje się młodzieżowego lidera Stali.

Bartkowiak, Alan Szczotka czy Oskar Paluch, który w lidze będzie mógł występować od czerwca, nie są jednak żadną gwarancją punktów. To właśnie formacja juniorska wygląda na największy mankament gorzowskiej drużyny. Jeśli jednak seniorzy znów będą w stanie nadrobić punktowe braki za młodzież, to Stal aż tak mocno tego nie odczuje.

Czytaj również: -> Trzech kandydatów i żadnego transferu. Teraz GKM wdraża plan warty pół miliona złotych

Źródło artykułu: