Żużel. GP Chorwacji. Zmarzlik dopiero po trzecim biegu poczuł się komfortowo. Mówi, że wcześniej się męczył

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik w kasku białym
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik w kasku białym
zdjęcie autora artykułu

Bartosz Zmarzlik okazał się najlepszy w 1. rundzie tegorocznego cyklu Grand Prix, wygrywając turniej w chorwackim Gorican. Oto co miał do powiedzenia po zakończeniu zawodów.

W tym artykule dowiesz się o:

Znakomicie ułożył się pierwszy w tym roku turniej Grand Prix dla Bartosza Zmarzlika. Dwukrotny Indywidualny Mistrz Świata wygrał zawody w Chorwacji, zostając pierwszym w obecnym sezonie liderem klasyfikacji generalnej prestiżowego cyklu. Początek zmagań nie był jednak idealny w jego wykonaniu.

- Miałem najlepszy czas na treningu, ale muszę przyznać, że nie czułem się na nim zbyt dobrze. Było mi jakoś za ciasno, niewygodnie na motocyklu i wiedziałem, że stać mnie na więcej, a nie mogę tego zrobić. Podobne odczucia miałem w pierwszych biegach - powiedział Bartosz Zmarzlik przed kamerami Eurosportu.

Reprezentant Polski znalazł w końcu odpowiednie ustawienia i od czwartej serii nie dał się już pokonać żadnemu z rywali.

ZOBACZ WIDEO Takiej imprezy w polskim żużlu jeszcze nie było. Samolot, Greg Hancock i nietypowy finał

- Po trzecim biegu poczułem, co muszę zrobić. Wiedziałem jak się zachować, by zyskać kilka metrów, w których momentach przyśpieszyć. To pomogło mi w doborze ustawień i komfortowej jeździe. Decyzje były coraz lepsze, a przed półfinałami nie chciałem ryzykować - mówił w rozmowie z Marcinem Kuźbickim.

W drugiej fazie zawodów Zmarzlik imponował zwłaszcza na starcie, gdyż bardzo dobrze wychodził spod taśmy, a następnie uciekał reszcie stawki.

- Trzeba dużo myśleć, kombinować, szukać, być pewnym swoich odczuć i próbować. Mam świetny sprzęt, więc właściwie bez różnicy na którym motocyklu bym wyjechał. Przy odpowiedniej regulacji na obu czułbym się tak samo - stwierdził reprezentant Polski.

- Nie potrzebuję żadnych dodatkowych rzeczy dookoła, by mieć motywację. Po prostu jestem skupiony na tym, o czym marzę i chcę te marzenia realizować - zakończył Bartosz Zmarzlik.

Zobacz także: Żużel. Do trzech razy sztuka Apatora? Lider PGE Ekstraligi musi załatać jeszcze więcej luk [ZAPOWIEDŹ] Zobacz także: Żużel. Wyłoniono pierwszych uczestników SEC Challenge. Polak z awansem [RELACJA]

Źródło artykułu:
Komentarze (0)