Uratował go kask. Nagranie mrozi krew

To mogło zakończyć się tragedią! Podczas czwartego etapu wyścigu Tour of the Alps fatalnie upadł Chris Harper. Kask, który miał na głowie, najpewniej uratował mu życie. Wszystko wyglądało bardzo źle.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Chris Harper po zderzeniu z latarnią Twitter / oficjalny profil Eurosportu / Chris Harper po zderzeniu z latarnią
Chris Harper pędził po etapowy triumf. Niestety na jednym z zakrętów jego pogoń za zwycięstwem legła w gruzach, gdy wypadł z drogi i zatrzymał się na słupie.

Do mety Australijczyk z grupy Jayco-AlUla miał 25 kilometrów. Podczas szybkiego skrętu w lewo zaliczył jednak uślizg. Uderzył głową najpierw w krawężnik, potem w latarnię.

"Wsiadając na rower zawsze zakładajcie kask. Zawsze!" - napisano na profilu Eurosportu na platformie X, gdzie opublikowano też nagranie z tego wypadku.

"Wielce prawdopodobne, że w tym przypadku kask uratował życie Chrisowi Harperowi. Swoją drogą, mamy kolejny przykład 'świetnie' zabezpieczonej trasy" - dodano.

I nie ma wątpliwości, że kask uratował w tej sytuacji Harpera, który na całe szczęście po całym zdarzeniu szybko zaczął się ruszać, co niejako dało sygnał, że nic poważnego się nie stało. Nawet na moment nie stracił też przytomności.

Kolarz został jednak zabrany do szpitala, gdzie czekały go szczegółowe badania.

Dodajmy, że 29-latek w klasyfikacji generalnej wyścigu Tour of the Alps był sklasyfikowany na 12. pozycji, mając dwie minuty straty do lidera Joanpe Lopeza.

Zobacz także:
Czekały na swojego "pana". Co za sceny z mety wyścigu w Holandii
Polka wygrała, on okrutnie cierpiał. "Trzy kieliszki wódki na pusty żołądek"

ZOBACZ WIDEO: Marcin Gortat zdradza, w jakim stanie zobaczył tatę. "Tak wygląda życie"
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×