Majewski o konflikcie w polskiej lekkoatletyce. "Nie przez PZLA to wybuchło"

Zdjęcie okładkowe artykułu: TVN Agency /  / Na zdjęciu: Tomasz Majewski
TVN Agency / / Na zdjęciu: Tomasz Majewski
zdjęcie autora artykułu

Polskie chodziarstwo przechodzi kryzys na każdej płaszczyźnie. Do braku wyników na mistrzostwach świata w Budapeszcie dochodzi konflikt naszych mistrzów olimpijskich. Co na to wiceprezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, Tomasz Majewski?

- My jako związek zrobiliśmy wszystko tak, jak powinniśmy - przyznał w rozmowie ze sport.pl Tomasz Majewski, wiceprezes PZLA. - Umożliwiliśmy współpracę, a gdy się okazało, że ona nie wypaliła, to ją zakończyliśmy. Wszystko odbyło się polubownie - dodał.

To miała być recepta na kolejne sukcesy naszych chodziarzy. Czterokrotny mistrz olimpijski i trzykrotny mistrz świata Robert Korzeniowski miał zapewnić wyniki.

Zamiast tego wybuchł potężny konflikt, o którym jest głośno od tygodni. Co więcej. Sytuacja zamiast się wyciszać, nabiera na rozgłosie.

ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #7. Nikola Horowska ozłocona. "Przeżywałam w tym roku trudne chwile"

Wszystko rozpoczęło się od wywiadu, w którym Korzeniowski uderzył w swoich podopiecznych, którym zarzucił, że nie mają odpowiedniego podejścia do sportu i dyscypliny treningowej (więcej -->> TUTAJ). To był moment zapalny.

- Nie zachował się w porządku w stosunku do nas, oczerniając nas w wywiadzie. Przyjdzie na to pora, kiedy odbijemy tę piłeczkę - zareagował Dawid Tomala w rozmowie z Interią (więcej -->> TUTAJ).

Dodał, że cieszy się, że Korzeniowskiego nie ma już w kadrze - ten z końcem czerwca przestał być trenerem naszych chodziarzy.

W opinii Tomali z Korzeniowskim nie było dialogu, tylko krzyk. Czasami zdarzało mu się nie pojawiać na treningach i brakowało mu po prostu profesjonalizmu.

"Szkoda, że mistrz z Tokio nie umie odnaleźć się w świecie wyczynu tym razem schodząc z trasy, a zamiast uderzyć się we własne piersi, bije we mnie za pomocą historii zasłyszanych od zawodników, którzy swą porażkę też chcą jakoś usprawiedliwić" - tak wszystko na Twitterze skomentował potem Korzeniowski.

- Dawid nie przeżył ze mną ani jednego dnia treningowego, a pozbierał sobie wyrwane z kontekstu wypowiedzi - dodał z kolei w rozmowie z Onetem (więcej -->> TUTAJ).

Majewski nie chce odnosić się do całego konfliktu, bo to nie przez związek on wybuchł. - Na to my już nie mieliśmy wpływu. Te sprawy ambicjonalne i personalne to już naprawdę nie nasza sprawa. Nie przez PZLA to wybuchło - uciął.

Zobacz także: Szokujące wiadomości do reprezentantki Polski. Stoi za tym Białoruś Wielki plan Kaczmarek. Chce pobić rekord świata

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (3)
avatar
emrok
29.08.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trening był za ciężki. I przyszedł foch. Może nich ktoś puści dzielnej młodzieży film o Hubercie Wagnerze. Jak to było? Kat, oprawcy o..". Bez ciężkiej pracy nie ma sukcesów. A potem 4 kar Czytaj całość
avatar
Suzi Q
29.08.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
tyle diamentów mamy w szkołach tylko kto ma je oszlifować nauczyciel który patrzy tylko na kasę związek powinien opracować system wyłapywania talentów na poziomie podstawowym  
avatar
Zuzimir
29.08.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Witam a ty Prezesie to jesteś od czego, już pisałem ze nie nadajesz się na Prezesa , i koniec weź się do roboty, trzeba zakasać rękawy , gdzie młodzież a tylko Włodarczyk ( niech idzie na emery Czytaj całość