Ancelotti tak komentuje pretensje Bayernu do Marciniaka
Piłkarze Bayernu Monachium uważają, że Szymon Marciniak mógł popełnić duży błąd w półfinale Ligi Mistrzów z Realem Madryt (1:2). W humorystyczny sposób do całej sytuacji podszedł Carlo Ancelotti.
W doliczonym czasie gry monachijczycy znaleźli jeszcze drogę do siatki. Thomas Mueller zgrał piłkę głową w kierunku Matthijsa de Ligta, który dość silnym strzałem pokonał Andrija Łunina. Szymon Marciniak szybko odgwizdał spalonego po sygnalizacji swojego asystenta Tomasza Listkiewicza.
Po spotkaniu Bayern Monachium miał sporo pretensji do polskich sędziów. Przedstawiciele niemieckiego klubu w rozmowach z mediami przekazali natomiast, że otrzymali przeprosiny od arbitrów za to, że przerwali akcję z 13. minuty doliczonego czasu gry (więcej przeczytasz TUTAJ-->).
ZOBACZ WIDEO: Kwiatkowski ostro o kadrze Santosa. "Piłkarze nie wiedzieli, o co mu chodzi"- Bayern narzeka na spalonego? OK, w takim razie narzekamy na anulowaną bramkę Nacho. Kimmich zanurkował - wypalił włoski szkoleniowiec.
Real Madryt po raz kolejny udowodnił, że jest nieśmiertelny. Kibice na Santiago Bernabeu przeżyli fantastyczny wieczór, który będą wspominać latami.
- Zdarzyło się wiele razy to, co jest niewytłumaczalne. Kibice, którzy popychają. Stadion, który pomaga. Fantastyczna atmosfera. Oraz piłkarze, którzy nie przestają wierzyć, że to jest możliwe do zrobienia. To coś magicznego - dodaje Ancelotti.
Zobacz także:
Gorąco po półfinale. Thomas Mueller wprost o decyzji Marciniaka
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.