Do tej pory o tym nie mówił. Kadrowicz Probierza był ministrantem
Świeżo upieczony reprezentant Polski podkreśla, że bardzo dużo zawdzięcza wierze w Boga. - Rodzice od dziecka prowadzili mnie do kościoła - wspominał w rozmowie ze sport.tvp.pl Dominik Marczuk.
Dominik Marczuk w marcu po raz pierwszy został powołany do seniorskiej reprezentacji Polski. W wywiadzie dla portalu sport.tvp.pl sam przyznał, że po telefonie od selekcjonera Michała Probierza wpadł w euforię i wręcz skakał z radości.
20-latek jest niezwykle dojrzały jak na swój wiek. Marczuk nie ukrywa, że jest bardzo religijny. Co ciekawe, przez długi czas był ministrantem.
- Wyniosłem to z domu. Przez osiem lat byłem nawet ministrantem w kościele. Rodzice od dziecka prowadzili mnie do kościoła. Tworzymy rodzinę religijną. Bardzo dużo zawdzięczam Bogu. Wierzę, że ma mnie w swojej opiece i wiem, że dzięki niemu również jestem tu, gdzie jestem. Wierzę też, że ma dla mnie wybraną drogę. Tą drogą chcę się kierować - podkreślił.
Kluczowy zawodnik Jagiellonii regularnie chodzi do kościoła. Marczuk przywiązuje dużą wagę do wartości religijnych.
- Czasami trudno pogodzić chodzenie do kościoła z rozgrywkami ekstraklasy, ale jeśli mecz jest w niedzielę, to chodzę albo w sobotę, albo w poniedziałek. Raz w tygodniu w kościele muszę być - dodał.
Czytaj więcej:
Pracował z Mourinho, teraz pogrążył Lecha. "Chciałbym wrócić do Serie A"
Pech nie opuszcza Korony Kielce. Kolejny piłkarz zerwał więzadła